Wypadek Jennifer Lawrence na planie! Nie mogła iść do lekarza przez pandemię!

Już 24 grudnia na Netfliksie będzie można zobaczyć czarną komedię "Nie patrz w górę" z Leonardo DiCaprio i Jennifer Lawrence w rolach głównych. Aktorka zdradziła, że na planie filmu przydarzył się jej wypadek! "Straciłam ząb na bardzo wczesnym etapie produkcji, a przez pandemię nie mogłam iść do dentysty aż do zakończenia zdjęć, więc praktycznie cały film nakręciłam nie mając jednego zęba" - powiedziała aktorka.

"Nie patrz w górę": Nowa komedia Netfliksa

"Nie patrz w górę" to jedna z najgorętszych premier ostatnich miesięcy. Na powszechne zainteresowanie tytułem duży wpływ ma niewątpliwie gwiazdorska obsada - oprócz DiCaprio i Lawrence w filmie wystąpili Meryl Streep, Cate Blanchett, Ariana Grande, Jonah Hill i Timothée Chalamet.

Reklama

Czarna komedia w reżyserii Adama McKaya opowiada o dwójce astronomów, którzy dowiedziawszy się, iż w stronę Ziemi zmierza olbrzymia asteroida, ruszają w medialne tournée, by ostrzec ludzkość przed nadciągającą katastrofą. Film trafi do katalogu Netflixa już 24 grudnia.

Jennifer Lawrence miała wypadek na planie!

Podczas światowej premiery obrazu w Nowym Jorku Lawrence opowiedziała o szczegółach pracy nad filmem. Rozmawiając z "Variety" aktorka ujawniła, że na planie od początku ścigał ją pech. "Straciłam ząb na bardzo wczesnym etapie produkcji. Z uwagi na pandemię nie mogłam iść do dentysty aż do zakończenia zdjęć, więc praktycznie cały film nakręciłam nie mając jednego zęba. Na szczęście udało się to jakoś ukryć, więc nie musieliśmy wstrzymywać całej produkcji" - zdradziła gwiazda "Igrzysk śmierci".

To jednak nie wszystko. W lutym serwis "TMZ" donosił, że Lawrence uległa później na planie znacznie niebezpieczniejszemu wypadkowi - podczas nagrywania kontrolowanej eksplozji, została raniona w powiekę odłamkiem szkła. Natychmiast udzielono jej niezbędnej pomocy, dzięki czemu nie doszło do groźnych powikłań.

Jennifer Lawrence grubsza od... Timothée Chalameta!

Aktorka wyjawiła również, że problemem była dla niej współpraca z Timothée Chalametem. Wszystko przez jego bardzo szczupłą sylwetkę.

"To było piekło. Byłam podekscytowana perspektywą grania z nim, bo jest niezwykle utalentowanym aktorem. Ale w podwójnych ujęciach widać doskonale, że jestem od niego grubsza - a wtedy nie byłam jeszcze tak duża, jak teraz. Zobaczenie tego na ekranie było dość wstrząsającym przeżyciem" - stwierdziła ze śmiechem gwiazda, która spodziewa się obecnie pierwszego dziecka.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy