Prawda wyszła na jaw. Alexander Milwiw-Baron zakochał się w innej?
W grudniu 2024 roku Sandra Kubicka złożyła pozew o rozwód z Aleksandrem Milwiw-Baronem. Para, która wcześniej przyciągała uwagę swoją miłością i narodzinami syna Leonarda, nie zdołała przezwyciężyć trudności. Krążą plotki, że związek rozpadł się, ponieważ Baron zakochał się w innej koleżance z branży. Czy to prawda?
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozpoczęli swoją romantyczną przygodę w 2021 roku, a ich miłość kwitła na oczach mediów i fanów. Zwieńczeniem ich uczucia był ślub, który odbył się 6 kwietnia 2024 roku. Nieco ponad miesiąc później, 16 maja 2024 roku, na świat przyszedł ich pierwszy syn, Leonard. Radość z narodzin dziecka była ogromna, mimo że maluszek urodził się wcześniej niż planowano.
Niestety okazuje się, że w małżeństwie celebrytki i artysty nie było tak kolorowo. Dziś potwierdziły się spekulacje wielu fanów. Sandra Kubicka za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosiła, że jej związek z Baronem zakończył się wraz z końcem 2024 roku.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - zdradziła Kubicka w oświadczeniu opublikowanym na InstaStory.
Niedawno Sandra Kubicka opublikowała w sieci relację, w której nawiązała do sytuacji z programu "The Voice Kids", gdzie jej mąż jest jednym z trenerów.
"Mam pytanie do was, czy wasz mąż też mówi do innych kobiet 'kochanie', czy tylko mój tak robi?" - napisała, odnosząc się do do rozmowy telefonicznej między Baronem a Patrycją Markowską, która została wyemitowana w talent show TVP2.
Patrycja Markowska długo nie zastanawiała się nad odpowiedzią i będąc gościem w "Pytaniu na śniadanie" postanowiła odnieść się do afery. Zwróciła uwagę na to, że uwielbiany program, jak większość podobnych w telewizji, jest reżyserowany. Ponadto podkreśliła, że z Baronem łączy ją tylko wieloletnia przyjaźń.
"Baron powiedział 'kochanie' i słyszałam, że jest z tego gruba afera. Ja chciałam tylko powiedzieć, że to trochę podreżyserowane, ponieważ Baron wcześniej mi napisał SMS-a: 'Słuchaj, dziewczynka śpiewa twój numer! Czy ja mogę za chwilę do ciebie zadzwonić?'" - wyznała. "Ja jechałam akurat samochodem, i wiecie co, ja się też z Baronem znam pół życia. Oni są z Tomsonem gośćmi na moich koncertach, gramy razem piosenkę, byliśmy razem w 'The Voice'. My się znamy całe lata, więc jak Baron powiedział: 'Kochanie, dziewczyna tutaj śpiewa twój utwór', to mi się wydawało to takie bardzo naturalne. Ja uwielbiam chłopaków. Ja pamiętam, że ta dziewczynka bardzo ładnie zaśpiewała piosenkę 'Deszcz'".
Zobacz też: Bożena Dykiel dzięki niemu zapomniała o swej pierwszej wielkiej miłości