Mirosław Zbrojewicz: Nałóg niemal go zniszczył
Mirosław Zbrojewicz, czyli prokurator Tomasz Rząsa z "Behawiorysty" i niezapomniany Janek z "Licencji na wychowanie", nie kryje, że przed laty wpadł w szpony nałogu. - Dziś jestem niepijącym alkoholikiem - przyznaje.
Mirosław Zbrojewicz uchodzi za jednego z najpopularniejszych "brzydali" polskiego kina i telewizji. Żartuje, że zazwyczaj jest obsadzany "po warunkach" w rolach twardzieli, gangsterów i złoczyńców, ale prywatnie jest nieśmiałym, wrażliwym i delikatnym facetem.
- Mam duszę świerszcza, bardzo lubię poezję, a mój wizerunek ekranowy jest w poważnej sprzeczności z moimi wyobrażeniami o sobie - powiedział niedawno.
Aktor, któremu ogromną popularność przyniosła rola "Gruchy" w kultowym filmie Olafa Lubaszenki "Chłopaki nie płaczą", ma za sobą bardzo trudne lata.
- Piłem dużo i długo - przyznał w wywiadzie.
Mirosław Zbrojewicz latami nawet nie próbował walczyć z nałogiem. Uważał, że pijąc, nikomu nie robi krzywdy.
- Byłem alkoholikiem "do rany przyłóż" - wspomina.
Niestety, alkohol powodował, że zapominał o całym świecie. Przestał pić, bo zrozumiał, że musi wspierać bliską osobę w walce z... homofobią. Nie jest tajemnicą, że najstarszy syn Mirosława Zbrojewicza jest gejem.
- Kiedy mi to powiedział, mogłem to tylko przyjąć... Przyjąłem - twierdzi aktor.
Do tego, by rzucić alkohol, nikt nie musiał go przekonywać.
- Zrobiłem to sam. Rzuciłem za pierwszym podejściem. Po prostu odstawiłem i już - wspomina.
- Najpierw moja rodzina doszła do wniosku, że powinienem z tym skończyć, ja to bardzo mocno przemyślałem i doszedłem do tego samego wniosku - dodaje.
Opowiadając o okresie, gdy pił, Mirosław Zbrojewicz szczerze mówi, że wielu momentów ze swego życia po prostu nie pamięta.
- Długie lata byłem w tak zwanym trybie środowiskowym, czyli było dużo zabawy i alkoholu. Mam sporo luk, które chętnie bym dziś wypełnił - wyznał niedawno.
Dziś aktor trzyma się z dala od używek. W ostatnim wywiadzie stwierdził, że jest alkoholikiem, ale alkoholu nie pije i pić już nigdy nie zamierza, a jeśli chodzi o inne używki, które pozwalają mu radzić sobie ze stresem, to korzysta tylko z... seksu.
- Alkohol mam już za sobą. Seks, szczęśliwie, jeszcze nie - powiedział "Życiu na gorąco".
Zobacz również:
Maciej Stuhr nadużywał alkoholu! To pomagało mu w aktorstwie