Joanna Kulig przed laty spędziła święta wielkanocne w dość nietypowym miejscu
Joanna Kulig w nowym wywiadzie opowiedziała o tym, jak spędziła święta wielkanocne kilka lat temu. Okazuje się, że aktorka w 2012 roku w tym wyjątkowym czasie przebywała w... więzieniu! I to nie w Polsce!
Joanna Kulig została zauważona w Hollywood, kiedy wystąpiła w małej roli w nagrodzonym Oscarem filmie Pawła Pawlikowskiego "Ida". W kolejnym obrazie reżysera "Zimnej wojnie" przypadła jej już w udziale główna rola. Polską aktorkę chwaliła sama Natalie Portman.
"Poznałam Joannę osobiście i podczas rozmowy zdradziła mi, że jest nie tylko aktorką, ale również piosenkarką. Ma wspaniały głos. I ta jej charyzma! Jest chyba pierwszą osobą, która kompletnie mnie przegadała! Od tej dziewczyny nie da oderwać wzroku, to wulkan energii - cały czas gestykuluje, zmienia pozycje, intensywnie mruga, śmieje się niemal do łez. Jej twarz jest taka żywiołowa... Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na planie" - mówiła hollywoodzka gwiazda.
Obecnie na ekranach kin polską aktorkę możemy oglądać w filmie "Miłość bez ostrzeżenia", w którym partneruje Peterowi Dinglake'owi i Anne Hathaway. To niejedyny amerykański film, w którym zobaczymy wkrótce Joanny Kulig. Polka zagrała też obok Ala Pacino i Marcii Gay Harden w obrazie "Knox Goes Away" w reżyserii Michaela Keatona.
Kulig widzowie zobaczyli też w serialu "Władcy przestworzy" reżyserowanym przez twórcę ostatniego Bonda - Cary'ego Fukunagę. "Moja rola w 'Masters of the Air' nie jest duża - muszę to podkreślić, żeby nikt później nie był rozczarowany tym, co zobaczy. Zależało mi, by spotkać się na planie z Carym Fukunagą, którego bardzo cenię" - Kulig podkreśliła w rozmowie z PAP Life.
Joanna Kulig w nowym wywiadzie dla Wysokich Obcasów opowiedziała o świętach wielkanocnych, które... spędziła w więzieniu! W 2012 roku pracowała na planie koreańskiej produkcji "Jib-eu-ro ga-neun gil", która miała premierę ponad rok później. Zdjęcia kręcono między innymi w więzieniu na Dominikanie.
"W żeńskim więzieniu o zaostrzonym rygorze na Dominikanie, które udawało więzienie na Martynice, kręciłam koreański film i to było niesamowite przeżycie, bo i więzienie, i więźniarki były prawdziwe. Kiedy tam wchodziliśmy, zabierali nam wszystko: dokumenty, telefon, a po zakończonym dniu zdjęciowym wychodziliśmy i byliśmy wolni, a one tam zostawały. Takie dwie różne rzeczywistości, które uświadamiały, jak łatwo możesz zostać wyizolowanym od społeczeństwa" - opowiadała w rozmowie z Wysokimi Obcasami.
Czytaj więcej: Miała tego dość. Wykluczyła ze swojego otoczenia część znajomych