Jarosław Kret porzucił partnerkę też przed porodem. Jaką ma relację z synem?
Jarosław Kret zyskał ogromną popularność jako prezenter pogody. 59-latek ma na swoim koncie kilka medialnych związków, o których było głośno w mediach. Nie wszyscy jednak pamiętają, że Ponad dekadę temu zostawił swoją partnerkę na krótko przed porodem. Jakie ma dzisiaj stosunki ze swoim synem?
Jarosław Kret od lat regularnie pojawia się w mediach. Choć zasłynął jako prezenter pogody, od dłuższego czasu więcej się mówi o nim w kontekście życia prywatnego. Słynny pogodynek ma bowiem na swoim koncie kilka burzliwych romansów, o których było bardzo głośno.
Prezenter tylko raz zdecydował się sformalizować związek. W 1993 r. poślubił dziennikarkę Edytę Mikołajczyk, jednak małżeństwo nie przetrwało próby czasu i już trzy lata później zdecydowali się rozwieść. Później związał się m.in. z indyjską aktorką Tannishthą Chatterjee oraz Agatą Młynarską.
Następnie prezenter związał się z Małgorzatą Kosturkiewicz. Para znała się już od kilku lat i mała wiele wspólnych pasji. Kosturkiewicz była współtwórczynią autorskiego programu Jarosława "Planeta według Kreta". Razem zwiedzili Indie, Egipt i Izrael.
W 2010 potwierdził, że wraz z partnerką spodziewają się syna. Jednak jeszcze przed porodem porzucił reżyserkę. "Dwa dni przed porodem Franka zniknął. Pojawił się dopiero po ponad dwóch tygodniach. Prosił o wybaczenie, obiecał pójść do psychologa. Wybaczyłam mu, bo twierdził, że się zmieni" - mówiła dziennikarzom "Show"Małgorzata Kosturkiewicz.
Jarosław Kret i Małgorzata Kosturkiewicz starali się uratować związek, ale ostatecznie doszło do rozstania. I to w nie za miłej atmosferze. Podobno długo porozumiewali się jedynie za pomocą prawników. Porzucona kobieta zarzucała Kretowi, że nie poświęca swojemu dziecku za wiele czasu.
"Są takie sytuacje, gdy bierność i brak reakcji są postrzegane jako milczące przyzwolenie. Z mojej strony nie ma i nigdy nie będzie przyzwolenia na nazwanie braku zasad prawem do wolności, a braku lojalności i odpowiedzialności - 'dojrzewaniem' - Dla dobra Franka chcę uporządkować jego kontakty z ojcem" - dodała w "Show". Kosturkiewicz mogła za to liczyć na pomoc matki byłego partnera, Doroty Kret.
Jarosław Kret bronił się w mediach mówiąc, że w ich związku już dawno nie było miłości. "To nieprawda. Utrzymywaliśmy fikcję, że jesteśmy rodziną, dla dobra Frania. Ale to był związek bez miłości. Ja jej nie odczuwałem. Pojawiła się prawdziwa miłość. Nie mogłem utrzymywać fikcji. Dlaczego musimy być skazani na stereotyp, że to rodzice się kochają? Dlaczego rodzice muszą udawać miłość przed dziećmi, skoro ta miłość nie istnieje?" - tłumaczył Kret w rozmowie z "Vivą".
Po latach prezenter przyznał, że od dawna zmaga się z depresją, a odnowione kontakty z pociechą dodały mu sił i zachęciły do działania. "Przede wszystkim dziecko trzymało mnie przy życiu, kazało mi stawać na nogi. Miałem poczucie, że życie nie ma sensu. Potem nastąpił potężny krach, (...) dopadła mnie taka prawdziwa depresja. To było tak, jakby ktoś mnie walnął kijem w łeb. Wtedy zacząłem szukać pomoc" - relacjonował Jarosław Kret w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Dziś relacja całej trójki wygląda już zupełnie inaczej. Byli małżonkowie potrafią się już dogadać i zgodnie dzielą się opieką nad 13-letnim Franciszkiem.