Ilona Łepkowska odbiła męża Ewie Wencel. Potem wylądowała u psychoterapeuty
Ilona Łepkowska - odpowiedzialna za sukces m.in. "M jak miłość", "Barw szczęścia", "Na dobre i na złe" i "Stulecia Winnych" - uwikłała się przed laty w relację z mężczyzną, który okazał się osobą toksyczną. - To był traumatyczny związek - przyznała scenarzystka, dodając, że po rozstaniu musiała korzystać z terapii u psychoterapeuty. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że owego mężczyznę odbiła aktorce, która grała w jej serialu!
Ilona Łepkowska słono zapłaciła za swe zauroczenie mężem Ewy Wencel - aktorki, która grała Janinę Nowicką w "M jak miłość", ale odeszła z serialu, kiedy odkryła, że ukochany zdradza ją ze scenarzystką.
Romantyczna relacja połączyła Ilonę Łepkowską i prawnika Erwina Wencla w 2006 roku. Mężczyzna postanowił wtedy zacząć pisać scenariusze i poprosił "królową polskich seriali" o kilka wskazówek. Nie przypuszczał, że zakocha się w scenarzystce... z wzajemnością i na zabój. Łepkowska straciła dla niego głowę i oprócz pomocy w nauce scenariuszopisarstwa zaoferowała mu też miejsce u swego boku i w swoim łóżku.
"Czuła się przy nim wyjątkowa. Był inteligentny i uroczy, obsypywał ją prezentami i deklarował wielkie uczucie" - tak o ich związku pisał tygodnik "Świat i ludzie".
Małżeństwo Wenclów istniało już wtedy praktycznie tylko na papierze, bo Erwin - o czym opowiadał potem w wywiadach - nakrył żonę we własnej sypialni na miłosnych igraszkach z Bogusławem Lindą. Bogusławowi, z którym się przyjaźnił, wybaczył. Ewie nie potrafił. Odpłacił jej pięknym za nadobne, wiążąc się z Łepkowską.
Gdy Ewa Wencel dowiedziała się, że jej męża i scenarzystkę "Emki" łączy coś więcej niż zwykła znajomość, postanowiła zostać... scenarzystką. Wcześniej jednak zrezygnowała ze współpracy z Iloną Łepkowską i z roli w jej serialu. Wkrótce po odejściu z "M jak miłość" napisała, posługując się pseudonimem Jerzy Matysiak, swój pierwszy scenariusz. Okazało się, że ma wielki talent. "Czas honoru" zrealizowany według jej scenariusza uważany jest za jeden z najlepszych polskich seriali ostatniego ćwierćwiecza.
Ilona Łepkowska bardzo szybko zorientowała się, że mężczyzna, którego uważała za idealnego kandydata na trzeciego męża, nie jest warty jej uczucia. Dopiero kiedy przyjęła jego oświadczyny, przekonała się, że jej znajomi mieli rację, ostrzegając ją przed nim.
"Facet zaczął pokazywać swoją prawdziwą twarz. Zobaczyła nieobliczalnego, bezdusznego i agresywnego mężczyznę" - cytowało słowa znajomej scenarzystki "Życie na gorąco".
Łepkowska dopiero po latach wyznała, że związek z Wenclem niemal zrujnował ją psychicznie i sprawił, że wylądowała na kozetce u psychoanalityka.
Zobacz też: "M jak miłość": Ilona Łepkowska prosi o pomoc!
- To był traumatyczny związek, który nauczył mnie, by nie ufać bezgranicznie ludziom. To, że coś na samym początku wygląda pięknie, może być wyłącznie pozorem. Dzisiaj z wielką rezerwą patrzę na mężczyzn - zwierzyła się "Gali", dodając, że po rozstaniu musiała poddać się terapii, bo nie radziła sobie z tym, co spotkało ją ze strony byłego narzeczonego.
Scenarzystka potwierdziła, że miesiącami była nękana obraźliwymi esemesami, groźbami...
- Nigdy przedtem w życiu nie zetknęłam się z zachowaniem tak toksycznym. Musiałam sobie z tym poradzić, a praca zawsze mi pomagała. Wymyśliłam serial, żeby nie wylądować w psychiatryku, naprawdę było do tego blisko - wspominała w wywiadzie.
Po rozstaniu z Wenclem Ilona Łepkowska bardzo długo nie potrafiła zaufać żadnemu mężczyźnie. W końcu przekonał ją do siebie architekt i polityk Czesław Bielecki, u boku którego w końcu ułożyła sobie życie i z którym do dziś jest szczęśliwa.
Ewa Wencel odniosła ogromny sukces jako scenarzystka. Znalazła też miłość. Kilka lat po rozwodzie z Erwinem pojednała się z Łepkowską. Czas w końcu zagoił rany w jej sercu... Jej były mąż przypomniał sobie o niej dziesięć lat temu. Zaczął ją nękać, gdy nagle został bez dachu nad głową. Aktorka musiała zwrócić się do prawników, aby raz na zawsze się od niego uwolnić.
Zobacz też: Ilona Łepkowska o swoich "serialowych dzieciach"