Ilona Łepkowska: Królowa polskich seriali zabiła bohaterkę z premedytacją!

Ilona Łepkowska – scenarzystka odpowiedzialna za sukces m.in. „M jak miłość”, „Barw szczęścia”, „Na dobre i na złe” i „Stulecia Winnych” - nie kryje, że... zabiła wiele postaci, które wcześniej wymyśliła, ale najczęściej robiła to na prośbę wcielających się w gwiazd. Zdarzyło się jej jednak uśmiercić bohaterkę serialu z powodu „grzeszków” grającej ją aktorki...

Ilona Łepkowska - słusznie nazywana "królową polskich seriali" - powołała do życia mnóstwo serialowych postaci i tym samym dała pracę setkom aktorek i aktorów. Niestety, nie wszystkie gwiazdy, które dostały role w jej produkcjach, odpłaciły scenarzystce lojalnością. Te, które "zdradziły", musiały odejść na zawsze. Taki los spotkał m.in. Agnieszkę Pilaszewską, czyli niezapomnianą Jadzię Górkę z "Barw szczęścia". Ilona Łepkowska dopiero teraz - przy okazji premiery filmu "Zołza" - zdecydowała się zdradzić, dlaczego uśmierciła matkę Kaśki (Katarzyna Glinka).

Ilona Łepkowska: Zabiła bohaterkę serialu, by ukarać grającą ją aktorkę za nielojalność!

Reklama

Choć w najnowszym wywiadzie, mówiąc o "aktorce, którą chciała zwolnić", Ilona Łepkowska nie wymienia nazwiska Agnieszki Pilaszewskiej, łatwo domyśleć się, że to o nią chodzi.

- Zaczęła pisać scenariusz serialu o podobnej tematyce i formacie jak nasz, ale w innej stacji - wspomina scenarzystka i dodaje, że zwróciła aktorce uwagę, że to nie w porządku, bo znając scenariusze "Barw szczęścia", bezwiednie mogła coś skopiować, a przecież obowiązywał ją zakaz konkurencji.

- Powiedziałam, że nie mam nic przeciwko temu, żeby coś pisała, ale nie współczesną telenowelę codzienną. Niestety, okazało się, że ona nie chce przestać - twierdzi Ilona Łepkowska.

Faktem jest, że w 2009 roku Agnieszka Pilaszewska dołączyła do grona scenarzystów polsatowskiego "Samego życia", więc musiała pożegnać się z rolą w "Barwach szczęścia", i to na zawsze.

- Mieliśmy dwa warianty śmierci - taki, że ją (śmierć - przypis red.) zagra, i taki, że jeśli nie będzie chciała, zobaczymy tylko jej nogi wystające zza drzwi. Zachowała się profesjonalnie. Umarła na ekranie - powiedziała Łepkowska "Twojemu Stylowi".

Agnieszka Pilaszewska zdecydowała się poświęcić pracę w "Barwach szczęścia", by spełniać się w zupełnie nowej roli. Dziś ma już na koncie kilka zrealizowanych scenariuszy. To ona napisała m.in. "Przepis na życie", "Samą słodycz" i ostatni hit Netflixa "Gry rodzinne".

Ilona Łepkowska: To nie ona stoi za śmiercią Hanki Mostowiak w kartonach?

Ilona Łepkowska przyznaje się też do zabicia z premedytacją innej postaci z "Barw szczęścia". Chodzi o Romana Pyrkę, którego grał Olaf Lubaszenko. Tym razem jednak bohater serialu został uśmiercony na wyraźną prośbę aktora.

- Gdy Olaf Lubaszenko chciał odejść z "Barw szczęścia", zaproponowałam, że może po prostu wyjedzie w serialu na jakiś czas, odpocznie, ale... poprosił o godną śmierć. Jeśli aktor jest dla mnie ok, to ja też. Dogadamy się - mówi scenarzystka.

Ilona Łepkowska kategorycznie jednak zaprzecza, jakoby to ona stała za najsłynniejszą polską sceną serialowej śmierci - za śmiercią granej przez Małgorzatę Kożuchowską Hanki Mostowiak z "M jak miłość".

- To nie ja zabiłam Hankę w kartonach. Nie miałam nic wspólnego z tą śmiercią - twierdzi.

- Nie byłam wtedy ani producentką, ani scenarzystką "M jak miłość". Wiedziałam, że Małgosia odchodzi, wiedziałem, że chce, żeby to odejście było definitywne, że chce po prostu umrzeć. Osobiście radziłam zupełnie inne rozwiązanie. Nie wiem, dlaczego zostało wybrane takie - powiedziała jednemu z portali.

Ilona Łepkowska zapewnia, że o tym, jaką śmierć zaplanował dla Hanki zespół scenarzystów "Emki", dowiedziała się, oglądając 862. odcinek serialu. 

- Przyznam szczerze, że złapałam się za głowę, jak zobaczyłam te kartony - wspomina i dodaje, że Hanka zasługiwała na... lepszą śmierć - taką, po której cała Polska by płakała, a nie śmiała się do rozpuku.

Zobacz też:

"M jak miłość": Odcinek 1672. Marta wściekła na Patrycję. Chodzi o jej syna!

"Barwy szczęścia": Odcinek 2674. Kajtek i Lilly wrócą do siebie? Znów będą kochankami?

"Wojenne dziewczyny": Magda z Londynu przedstawia cel swojej misji

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy