Choroba nie przeszkodziła jej w znalezieniu miłości. Kim jest jej mąż?

Marianna Gierszewska od kilku lat prowadzi warsztaty terapeutyczne i dzieli się z innymi kobietami swoją wiedzą na temat... pracy ze wstydem. Aktorka nie kryje, że żyje ze stomią, ale - to jej słowa - już od dawna z czułością patrzy na woreczek przyczepiony do jej ciała. Choroba nie przeszkodziła jej w znalezieniu partnera, który pokochał ją z "dobrodziejstwem inwentarza". Mówi, że z Miłoszem i ich synem Ignasiem tworzą dobrą drużynę.

Marianna (wtedy jeszcze Kowalewska) poznała Miłosza Gierszewskiego na kursie aktorskim. Była świeżo po operacji usunięcia całego jelita grubego, uczyła się żyć ze stomią.

"Co zwróciło moją uwagę w Miłoszu? Jego tatuaż i śmiech. Kiedy śmieje się Miłosz, śmieje się cały świat" - wyznała w rozmowie z "Panią".

Aktorka nie od razu powiedziała chłopakowi o swojej chorobie, ale od razu wiedziała, że... albo on, albo żaden.

"Każdą cząstką ciała czułam, że to mój przyszły mąż" - mówi.

Marianna Gierszewska: Była pewna, że jej znajomość z Miłoszem nie skończy się na kilku randkach

Pierwsza randka Marianny i Miłosza nie była przez nich zaplanowana. Mieli po prostu przygotować razem projekt na zajęcia. Spotkali się w kawiarni i - jak wspomina aktorka - nie mogli się nagadać.

Reklama

"Tamtego dnia byliśmy ostatnimi wychodzącymi z kawiarni klientami. Oboje czuliśmy, że to, co tworzy się między nami, jest w jakiś sposób święte, niespotykane i bardzo głębokie, ale nie potrafiliśmy od razu się temu poddać" - opowiedziała na łamach "Pani".

Miłosz Gierszewski był wtedy związany z inną kobietą, ale nie była to relacja, o jakiej marzył. Marianna żartuje, że musiała trochę na niego poczekać. Był moment, że wydawało się jej, że ich znajomość nie będzie jednak miała ciągu dalszego.

"A jednak gdzieś głęboko w sercu wciąż towarzyszyła mi pewność, że nasza historia zapisze długie rozdziały" - stwierdziła w najnowszym wywiadzie.

Marianna Gierszewska: Ukochany nigdy nie miał problemu z tym, że jest stomiczką

Marianna Gierszewska przyznaje, że gdy w końcu Miłosz zadeklarował, że chce iść przez życie u jej boku, wyznała mu, że jest stomiczką.

"Zareagował pięknie, bo wrażliwie. Powiedział wprost, że jeśli ja nie mam z tym problemu, to on tym bardziej nie ma" - wspominała w rozmowie z "Panią".

"Nie do końca rozumiałem, co to znaczy. Dopiero kiedy wróciłem ze spotkania z Marianną do domu, zacząłem czytać o stomii i o tym, czego ode mnie wymaga bycie przy stomiczce. I szczerze? Życie ze stomiczką to po prostu życie jak każde inne" - mówi mąż aktorki.

Stomia tak naprawdę nigdy nie była dla Miłosza tematem do dyskusji. Marianna żartuje, że została przyjęta w "pakiecie" z nią.

"Nie ograniczała naszej intymności, naszych przygód czy podróży" - twierdzi i dodaje, że najlepszym dowodem na to, że stomia nie rujnuje marzeń czy planów, jest... Ignaś.

Marianna i Miłosz Gierszewscy: "Jesteśmy dobrą drużyną i niech tak zostanie"

Syn Marianny i Miłosza urodził się 30 sierpnia 2021 roku, a więc 10 miesięcy po ich ślubie (pobrali się 24 października 2020 roku).

"Po przyjściu na świat Ignacego nasza relacja oczywiście zmieniła dynamikę: mniejsze ilości snu i czasu wolnego, godzenie rodzicielstwa z pracą, opiekowanie się zupełnie bezbronnym maluszkiem... Nie było to jednak zmiana 'dociążająca' relację" - twierdzi aktorka.

Marianna i Miłosz, pytani, jak dziś wygląda ich życie, zgodnie odpowiadają, że jest po prostu szczęśliwe i pełne miłości.

"Na pokładzie mamy syna, trzy firmy, dwa psy i wielką radość z kochania. Jesteśmy dobrą drużyną i niech tak zostanie" - powiedzieli "Pani".

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Marianna Gierszewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy