Celebryci odchodzą z Twittera po przejęciu platformy przez Elona Muska

Hollywoodzcy producenci reagują na przejęcie Twittera przez Elona Muska demonstracyjnym opuszczaniem społecznościowej platformy. Shonda Rhimes ("Bridgertonowie") , Ken Olin ("Tacy jesteśmy") i Brian Koppelman ("Billions") zadeklarowali, że nie będą więcej korzystać z jej usług.

"Cokolwiek sobie Elon zaplanował, to już beze mnie. Cześć" - napisała w sobotę pożegnalnym wpisie producentka Shonda Rhimes, twórczyni serialu "Bridgertonowie", której konto obserwuje aż 1,9 milionów osób.

Wcześniej o zamiarze bojkotu Twittera poinformował Ken Olin, producent serialu "Tacy jesteśmy", który w piątek potwierdził wcześniejszą deklarację: "W dniu, w którym Elon Musk przejmie Twittera, ja spadam".

Reklama

"Nie traćmy nadziei. Chrońmy naszą demokrację. Bądźmy bardziej uprzejmi. Starajmy się chronić naszą planetę. Spróbujmy być trochę bardziej wspaniałomyślni. I zadbajmy o pokój na świecie" - dodał Olin, informując, że zamiast Twittera będzie można go znaleźć na platformie Tribel.

Na Twitterze nie znajdziemy już też konta producenta serialu "Billions" - Briana Koppelmana. "Możecie znaleźć mnie na Instagramie i TikToku" - oświadczył obserwującym jego profil. 

Elon Musk nowym właścicielem Twittera

Przypomnijmy, że Elon Musk sfinalizował przejęcie Twittera w czwartek. Jednym z jego pierwszych posunięć było zwolnienie czołowych menedżerów, których oskarżył o wprowadzenie go w błąd co do liczby kont spamowych na platformie. 

Uważany za najbogatszego człowieka świata Musk oświadczył, że chce "pokonać" spam boty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępne, i uniemożliwić platformie by była echem dla nienawiści i podziału. Dodał również, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham".

Musk nie zaoferował jednak szczegółów, jak zamierza to wszystko osiągnąć i kto będzie kierował firmą. Zapowiedział, że planuje redukcję etatów.

Miliarder w kwietniu złożył ofertę zakupu Twittera opiewającą na 44 mld dolarów. Zaznaczył przy tym, że jednym z jego priorytetów będzie zmniejszenie liczby fałszywych kont na serwisie. W maju wycofał się jednak z oferty, twierdząc, że Twitter nie chce udzielić mu informacji o tym, ile kont użytkowników jest fałszywych.

W lipcu Musk podał, że wycofuje się z zakupu z powodu "fałszywych i wprowadzających w błąd" informacji o firmie. Wkrótce potem Twitter podał Muska do sądu, a cena akcji serwisu znacznie spadła.

Na początku października miliarder zmienił zdanie po raz kolejny i oświadczył, że jest gotów kupić Twittera za pierwotnie uzgodnioną z serwisem cenę 44 mld dolarów. 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Shonda Rhimes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy