Andrzej Zieliński: Oskarżono go o promowanie LGBT!

Andrzej Zieliński, czyli mecenas Wiktor Bielski z "Tajemnicy zawodowej" i niezapomniany doktor Adam Pawica z "Na dobre i na złe", poskarżył się na Instagramie, że nie stać go na... ciszę. - To obecnie najbardziej reglamentowany towar na świecie - napisał.


Andrzej Zieliński jest bez wątpienia jednym z najbardziej lubianych polskich aktorów, choć robi wszystko, by... nie rzucać się w oczy.

- Chodzenie na bankiety, premiery, imprezy to nie jest najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu. Znam wielu aktorów i wiele aktorek znanych głównie z tego, że "bywają", a nie z tego, że grają wspaniałe role czy że w ogóle grają. Nie oceniam tego, ale sam dziękuję, to nie dla mnie. Nie chcę, nie umiem, nie lubię - powiedział kiedyś w wywiadzie.

Zobacz też: Netflix: Najlepsze seriale z wątkami LGBTQ+

Reklama

Andrzej Zieliński: Wszechobecny hałas porządnie daje mu się we znaki

W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy Andrzej Zieliński kilka razy zaszokował swoich fanów dość odważnymi postami w mediach społecznościowych. Raz pod zdjęciem, do którego zapozował owinięty w tęczową flagę, napisał, że "brak tolerancji to najgorsza pandemia", innym razem opublikował dowód na to, że zaszczepił się przeciwko COVID-19, przez co naraził się tzw. foliarzom, aż w końcu -  w pierwszy dzień lata - ogłosił, że nie stać go na... ciszę.

"Telefon każdemu dzwoni wszędzie, samochody, (...) za oknem zależnie od pory roku kosiarki, odśnieżarki, piły do żywopłotów, dmuchawy do liści, a ekologicznie dzięki segregacji zamiast jednej śmieciarki pięć, do każdego bloku inne stoją na włączonych dieslach i nap*****lają, bo tak zdrowiej. Jaką cenę ma CISZA? Nie wiem jak Was, ale mnie nie stać" - napisał.

Andrzej Zieliński ostatnio doświadczył ciszy podczas swej wiosennej wyprawy na Teneryfę. Siedząc nad brzegiem oceanu słyszał tylko kojący głos fal.

"Ocean działa leczniczo" - stwierdził po powrocie do Polski.

"Bateryjki naładowane. Zobaczymy, na jak długo to wystarczy" - dodał.

Zobacz też: Mirosław Zbrojewicz ma syna geja. To dlatego od lat walczy z homofobią!

Andrzej Zieliński: Oskarżono go o promowanie homoseksualizmu, bo upomniał się o tolerancję...

Choć cisza to według Andrzeja Zielińskiego "towar reglamentowany", aktor potrafi głośno krzyczeć w obronie innych. Kilka miesięcy temu domagał się, by politycy rządzący Polską przestali być... homofobami. Po tym, jak w Sejmie dyskutowano o "ideologii LGBT", gwiazdor "Tajemnicy zawodowej" nie wytrzymał i za pośrednictwem mediów społecznościowych wykrzyczał, co myśli o ludziach obradujących w budynku przy Wiejskiej w Warszawie.

"Zdaniem niektórych (...) nie wszyscy obywatele RP są ludźmi, ale gó**o mnie to zdanie obchodzi. LGBT nie jest ideologią. Jest ruchem domagającym się tylko świadomości ich istnienia. I jeśli nie akceptacji, to chociaż tolerancji" - grzmiał na Instagramie.

Pod postem aktora rozgorzała dyskusja. Andrzej Zieliński musiał odeprzeć kilka ataków... Oskarżony o promowanie homoseksualizmu stwierdził, że po prostu wyraził swoje zdanie na temat LGBT, bo uważa, że nikogo nie powinno się pozbawiać prawa do miłości.

"Czy tak trudno pozwolić komuś kochać bez szkody dla nikogo? Czy nasz strach jest tak ogromny, że warto w imię tego poniżać ludzi? Wielu największych z ludzi było homoseksualistami - odkrywcy, artyści, wynalazcy, naukowcy... Bez nich świat byłby zdecydowanie uboższy" - napisał w odpowiedzi na jeden z wielu komentarzy.

Zobacz też: "Kontrola 4": Pokazujemy, że to miłość jak każda inna [wywiad]

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Zieliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy