Adam Kamień oskarżył profesora z filmówki o mobbing i zniszczył sobie karierę!

Adam Kamień, czyli młody Jurek Zbierski z „Białej wizytówki” i sturmfuhrer Reutt z „Przeprowadzek”, był pod koniec lat 80. ubiegłego wieku wschodzącą gwiazdą polskiego kina. Po premierze głośnego filmu „Kornblumenblau”, w którym zagrał główną rolę, wróżono mu wielką karierę. On jednak postanowił spróbować swych sił w Ameryce i na kilkanaście miesięcy znikł polskim filmowcom z pola widzenia. Po powrocie do kraju przez niemal dekadę praktycznie nie schodził z planu... Dobra passa opuściła go nagle po publikacji wywiadu, w którym opowiedział, że podczas studiów był molestowany psychicznie przez jednego z profesorów!

Główna rola w nagradzanym na międzynarodowych festiwalach filmie Leszka Wosiewicza "Kornblumenblau", występy na Broadwayu w kultowym musicalu "Metro", mnóstwo propozycji... Powiedzieć, że Adam Kamień miał po ukończeniu łódzkiej filmówki szczęście to nic nie powiedzieć.

Adam Kamień: W Polsce był gwiazdą, Ameryka zaoferowała mu jedynie pracę w myjni samochodowej

Adam miał 27 lat, gdy po występach w "Metrze" w Minskoff Theatre w Nowym Jorku postanowił zostać w Stanach. Marzył o tym, by grać na scenach Broadwayu, ale przeżył ogromny zawód, gdy po jednym z dziesiątek castingów, w których wziął udział, okazało się, że może być co najwyżej... modelem na pokazie mody. Żeby zarobić na utrzymanie, pracował w myjni samochodowej.

Reklama

Pewnego dnia po powrocie z pracy dostał informację, że poszukuje go Jan Jakub Kolski.

"Zapamiętał mnie z "Kornblumenblau" i chciał obsadzić w swoim nowym filmie. Dwa dni później wylądowałem na Okęciu" - wspominał w wywiadzie.

Adam Kamień w roli księdza w "Cudownym miejscu" wypadł tak dobrze, że wrócił do łask krytyków i, co ważniejsze, widzów.

Tak naprawdę Adam doskonale wiedział, dlaczego "wypadł"!

Adam Kamień: Zrujnował sobie karierę... szczerością. Straszne, co go spotkało!

Był początek 2000 roku, gdy w tygodniku "Film" ukazał się wywiad z Adamem Kamieniem, w którym aktor opowiedział o swoich przykrych doświadczeniach ze studiów. Był pierwszym absolwentem szkoły filmowej w Łodzi, który oskarżył swojego wykładowcę o mobbing.

"Był opiekunem mojego roku. Usiłował przekazać nam wiedzę o zawodzie w sposób będący ponad moją zdolność przyjmowania, ponad moją wrażliwość. Ten pan prowadził najważniejsze zajęcia. Ja się czułem tak gwałcony, że się zasznurowałem, zakneblowałem. Każde zajęcia z nim to była udręka" - wyznał Krzysztofowi Pankowskiemu.

Adam Kamień - dziś już 58-letni - nie żałuje swej szczerości, choć słono za nią zapłacił. Będąc studentem, przeszedł przez piekło, bo ktoś, kto miał nauczyć go aktorskiego rzemiosła, dręczył go i zamienił jego życie w koszmar. Latami nie mógł wymazać tego ze swej pamięci.

Jedyną ucieczką przed prześladowcą była dla Adama... repeta. Po prostu nie podszedł do jednego z egzaminów po drugim roku.

"Umożliwiono mi powtarzanie roku. Szkoła mi pomogła. Dziekan chyba... Trafiłem w inne środowisko: inni pedagodzy, inny opiekun. Znowu uwierzyłem w siebie" - mówił.

Choć Adam Kamień nigdy nie zdradził nazwiska profesora, który go mobbingował, środowisko nagle odwróciło się od niego, reżyserzy zaczęli go bojkotować, koledzy woleli nie pokazywać się w jego towarzystwie.

Głośno mówić o mobbingu w szkołach teatralnych zaczęto dopiero dwie dekady później!

Adam Kamień: Od lat nie utrzymuje się z aktorstwa. Pracuje jako... kierowca

Świadomość, że w Polsce jest praktycznie jako aktor skończony, zmusiła Adama do emigracji. Wyjechał do Niemiec, gdzie pracował najpierw jako kierowca dostawczaka, później jako opiekun niemieckiego seniora.

"Trwało to siedem lat. Wracałem na chwilę do kraju, ale żyłem w Niemczech" - powiedział "Angorze".

Decyzję, by wrócić do Warszawy na stałe, Adam Kamień podjął w 2018 roku. Nikt już wtedy nie pamiętał jego "słynnego" wywiadu, ale też nikt nie był zainteresowany umożliwieniem mu powrotu na wielki i mały ekran.

"Obecnie pracuję w Ambasadzie Pakistanu jako kierowca. Wcześniej jeździłem też na taksówce" - wyznał w październiku ubiegłego roku Onetowi.

Adam Kamień od czasu do czasu dostaje niewielkie role - ostatnio zagrał "pacjenta w kołnierzu" w jednym z odcinków "Na sygnale", pojawił się w epizodach w serialach "Cień" i "Miasto długów".

Zobacz też:

"M jak miłość": Odcinek 1718. Atak damskiego boksera. Pobije trzy kobiety 

"M jak miłość": Odcinek 1715. Tancerka erotyczna rzuci się w ramiona Chodakowskiego!

Prezes TVP chce, by Jedynka i Dwójka pokazywały tylko polskie seriale

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy