Gabriela Muskała: Zamachowski i inne tajemnice!
Do tej pory żyła w cieniu, stroniąc od błysku fleszy i robiąc swoje. Dziś jest o niej głośno, a tabloidy nie dają jej spokoju. Dwukrotnie oblała egzaminy do szkoły aktorskiej, od blisko 40 lat prowadzi dziennik i konsekwentnie milczy o swoich romansach. Czego jeszcze nie wiecie o Gabrieli Muskale?
Gabriela Muskała jest jedną z najlepszych polskich aktorek swojego pokolenia, laureatką mnóstwa prestiżowych nagród i... pisarką. Spod jej pióra wyszło już kilka sztuk teatralnych oraz scenariusz do filmu "Fuga", za który dostała Orła. Jest też laureatką Złotych Lwów, Festiwalu Dwa Brzegi i odznaczoną Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
Jednak jej kariera stała pod znakiem zapytania. Na początku swojej drogi dwukrotnie została odrzucona przez komisję z krakowskiej PWST. Nie poddała się, spróbowała na egzaminach w łódzkiej Filmówce i udało się!
Dlaczego się na niej nie poznano? Kto odrzucił ją podczas egzaminów? Historie swoich dwóch porażek opowiedziała w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej":
"Pierwsze poważne teatralne doświadczenia zdobywałam w studiu Ko-Ku w Kłodzku u Mariana Półtoranosa. Moje monodramy wygrywały ogólnopolskie konkursy, zapraszano mnie na festiwale dla profesjonalnych aktorów, a równocześnie dwukrotnie oblano mnie na egzaminie wstępnym do krakowskiej szkoły teatralnej" - wspomina aktorka.
"Grałam kiedyś razem z panią Anną Polony w przedstawieniu Teatru TV 'Rutherford i syn' w reżyserii Mariusza Grzegorzka. Kilka lat wcześniej na egzaminach wstępnych do krakowskiej PWST pani Ania pytała mnie: 'Dziecko, ile ty masz lat?'. Odpowiadałam, że 19, a rok później, że 20, a ona wyrokowała niezmiennie: 'No, to jeszcze masz czas, bo wyglądasz na 13'. Po latach, oczywiście, nie mogła tego pamiętać. Na planie u Grzegorzka bardzo komplementowała moją grę. Kiedy dowiedziała się, że dwukrotnie nie dostałam się na studia aktorskie, wykrzyknęła oburzona: 'Tak, bo to idioci przyjmują w tych szkołach! Nie potrafią dostrzec prawdziwych talentów! A gdzie ty zdawałaś?'. Wahałam się chwilę, ale postawiłam na jej poczucie humoru: 'Do PWST w Krakowie... I to pani mnie dwa razy oblała'. Nastało milczenie, po czym usłyszałam: 'No, cóż. Wszyscy popełniamy błędy'" - dodaje z rozbawieniem.
Dziś Gabriela Muskała żartuje, że ma swoim koncie więcej nagród niż... ról. Być może jest to zasługą tego, że - jak sama mówi - nie przyjmuje wszystkich propozycji pracy, jakie dostaje.
"Mam solidnie poukładane priorytety i w taki sposób dobieram role, żeby nie mieć poczucia rozmieniania się na drobne. Wchodzę tylko w te projekty, które mnie interesują" - twierdzi.
Aktorka znana jest z tego, że stara się, aby każda jej kolejna rola była diametralnie różna od poprzedniej.
Prywatnie aktorka jest bardzo skryta. Nie komentowała w prasie swojego rozwodu z reżyserem Gregiem Zglińskim, również teraz, gdy plotkarskie portale okrzyknęły ją nową ukochaną Zbigniewa Zamachowskiego, elegancko milczy.
Jednak fakty mówią same za siebie. Jedno zdjęcie, które Beata Ścibakówna wrzuciła po spektaklu w Och-Teatrze wywołało lawinę komentarzy. Aktorka i Zamachowski nie kryją się już ze swoimi emocjami, które ze sceny przeniosły się na życie.
"Miło widzieć pana Zbigniewa uśmiechniętego", "Muskała i Zamachowski <3" - komentowali fani.
Prawdą jest, że para zna się od dawna, a w przedstawieniu "Oszuści" między ich bohaterami mocno iskrzy! Według portalu Pudelek, to właśnie dla Muskały, aktor rozstał się z żoną Moniką Zamachowską:
"Monika i Zbyszek rozstali się w zgodzie, szczerze porozmawiali o różnicach w swoich charakterach oraz zupełnie innych oczekiwaniach na przyszłość. Zbyszek powiedział Monice, że w jego sercu narodziło się uczucie do Gabrysi, to było niespodziewane i nagłe. Namiętność wybuchła podczas prób w teatrze" - mówi informator Pudelka.
Z pewnością wielu pikantnych szczegółów z życia Gabrieli Muskały moglibyśmy dowiedzieć się z jej dziennika. Gwiazda pisze go bowiem od... ponad 35 lat!
- Piszę dziennik. Zaczęłam to robić 35 lat temu. Po co? Wiedziałam, że jeśli czegoś nie zapiszę, to w przyszłości nie będę już miała dostępu do tych przeżyć, emocji... Kiedyś zrobiłam eksperyment. Sięgnęłam do pudła z dziennikami, otworzyłam jeden z nich i okazało się, że - tak jak się spodziewałam - opisane w nim zdarzenia pamiętam zupełnie inaczej - powiedziała w rozmowie z magazynem "Harper's Bazaar".
Gabriela Muskała nie kryje, że bardzo boi się o swoją... pamięć. W jej najbliższej rodzinie był bowiem przypadek Alzheimera. Ta straszliwa choroba dopadła jej ukochaną babcię.
Aktorka postanowiła wtedy zapisywać wszystko, co mówiła jej babcia. W końcu napisała tragikomiczny tekst według jej monologów. Wygłosiła go później na egzaminie wstępnym do szkoły teatralnej, a kilka lat później przekształciła go - razem z siostrą Moniką - w monodram "Podróż do Buenos Aires", który odniósł oszałamiający sukces.
Gabriela Muskała w przyszłym roku świętować będzie 30. rocznicę swojego debiutu na profesjonalnej scenie teatralnej, na której po raz pierwszy stanęła w 1992 roku jako... Ania z Zielonego Wzgórza!