"Świat według Kiepskich": To oni mieli zagrać Kiepskich!
Udział w kultowym serialu Telewizji Polsat "Świat według Kiepskich" przyniósł Andrzejowi Grabowskiemu i Marzenie Kipiel-Sztuce ogromną popularność i sympatię milionów widzów. Jednak niewiele osób wie, że to nie oni jako pierwsi otrzymali propozycję wcielenia się w Ferdka i Halinkę. Role dostali tylko dlatego, że inna aktorska para nie chciała dojeżdżać na plan do Wrocławia!
Kiedy pod koniec 1998 roku władze Polsatu podjęły decyzję o skierowaniu do produkcji sitcomu "Świat według Kiepskich", reżyser Okił Khamidow stanął przed nie lada zadaniem - to właśnie on musiał znaleźć aktora i aktorkę, którzy mogliby zagrać parę głównych bohaterów, czyli Ferdynanda i Halinę. Jego pierwszym wyborem do roli Ferdka był... Janusz Rewiński. Niestety, odtwórcy roli Siary w "Kilerze" nie spodobał się scenariusz, który przysłał mu Khamidow.
- Wyrzuciłem go po przeczytaniu pierwszych dwóch stron. To po prostu nie było moje poczucie humoru - tłumaczył wiele lat później.
Drugim kandydatem do wcielenia się w głowę rodziny Kiepskich był Grzegorz Warchoł. Aktor od razu zgodził się dołączyć do obsady sitcomu, zwłaszcza że jego serialową żoną miała zostać... Anna Majcher, którą doskonale znał i darzył ogromną sympatią.
- Zgadza się. Miałem grać razem z Anią jako Halinką. Reżyser i producent zaprosili nas na śniadanie do hotelu Marriott w Warszawie, żeby omówić warunki - przyznaje Grzegorz Warchoł i dodaje, że oboje - i on, i Anna Majcher - byli pewni, że po śniadaniu dostaną do podpisania kontrakty.
Tymczasem Okił Khamidow podsunął im do podpisu zgodę na udział w kilku sezonach serialu.
- Okazało się, że musielibyśmy na parę lat przeprowadzić się do Wrocławia, bo zdjęcia zaplanowano właściwie bez przerwy. Nie mogłem sobie na to pozwolić, nie chciałem opuszczać Warszawy - twierdzi Warchoł.
- Anka też nie chciała - mówi.
Dopiero gdy Grzegorz Warchoł i Anna Majcher odmówili przyjęcia warunków, jakie zaproponowali im twórcy "Świata według Kiepskich", reżyser zdecydował się zatrudnić Andrzeja Grabowskiego i Marzenę Kipiel-Sztukę.
Grzegorz Warchoł nie żałuje, że zrezygnował z roli, która mogłaby go "ustawić" na wiele lat. Jeszcze zanim w marcu 1999 roku Telewizja Polsat wyemitowała trzy pilotażowe odcinki "Kiepskich", zdążył zagrać komisarza Poleskiego w "Policjantach" i Wędzonka we "Wszystkich pieniądzach świata". W ciągu ostatnich dwudziestu lat stworzył mnóstwo wspaniałych kreacji w wielu serialach i filmach, a także wyreżyserował kilkanaście produkcji telewizyjnych z "Bulionerami" i "Dwiema stronami medalu" na czele.
Anna Majcher, niestety, nie wykorzystała swojej szansy na zostanie wielką gwiazdą. Choć wróżono jej wspaniałą karierę, rozmieniła się na drobne, grając niewielkie rólki niegodne jej talentu. W końcu popadła w depresję, smutki zaczęła topić w alkoholu, aż w końcu wycofała się z zawodu. Po raz ostatni na małym ekranie mieliśmy okazję oglądać ją w 2009 roku jako panią Zosię w kilku odcinkach "Londyńczyków", a na dużym - w 2016 roku w "Powidokach". Udział w filmie Andrzeja Wajdy miał być jej wielkim powrotem do aktorstwa, ale przeszedł niezauważony.
Dziś Grzegorz Warchoł wciąż świetnie sobie radzi przed i za kamerą. Nie żałuje, że nie przyjął roli Ferdka. Uważa, że nikt nie zagrałby jej lepiej od Andrzeja Grabowskiego.
Anna Majcher z kolei w ogóle nie uczestniczy w życiu publicznym, nie gra, nie udziela wywiadów, nie pojawia się na branżowych imprezach. Od kilku lat mieszka w Domu Aktora Weterana w Skolimowie.
Zobacz też:
"Papiery na szczęście": Adriana Kalska pokazała zdjęcia z planu!