"Nie wiem co to dołki i depresje!"
Tak twierdzi Joanna Kurowska, m. in. gwiazda sitcomu "Świat według Kiepskich". Sprawdź, co jeszcze zeznała w kwestionariuszu osobowym!
Jako dziecko byłam... dziewczynką marzącą o zostaniu zakonnicą. Od trzeciego do szóstego roku życia uczęszczałam do ekskluzywnego, prywatnego przedszkola prowadzonego przez siostry Zmartwychwstanki. Pomysł narodził się pewnie stąd, że zakonnice otaczały i wychowywały mnie od małego.
Wstydzę się... niektórych małości w moim charakterze. Rozwijać się na ten temat nie będę, ale zdradzę - jest ich dużo.
Moja największa wada... nie mam największej. Są we mnie jedynie średnie wady. A jakie, to zostawię dla siebie.
Mam słabość do... słodyczy i pewnego mężczyzny z Ełku... To ostatnie pozostawię bez komentarza. Natomiast co się tyczy pierwszego, jem wszystko, co słodkie i co jest w zasięgu mojej ręki.
Najbardziej denerwuje mnie... kiedy słyszę, że w życiu wyglądam lepiej niż na ekranie.
Kłamię, gdy... się boję. Wcześniej uchodziłam za osobę prawdomówną. Niestety, taka postawa przyniosła mi w życiu wiele przykrości. Okazuje się, że nie każdy ma ochotę usłyszeć prawdę. Czasem nie każdy na nią zasługuje.
Przeznaczenie to dla mnie... całe moje życie, które jest doskonałym dowodem na jego istnienie. Wyznaję zasadę, że każda porażka to lekcja, która ma mnie czegoś nauczyć. Taki rodzaj poglądu na przeznaczenie pomaga mi żyć.
Mój sposób na dobry humor... sposobu nie mam. Ja po prostu każdego ranka, w deszczu czy słońcu, jestem w dobrym nastroju. Myślę, że to jedna z lepszych cech mojego charakteru. Zauważyłam jednak, że mój optymizm często razi otoczenie, które uważa je za niezmiernie wyczerpującą sprawę.
W mężczyznach nie lubię... głupoty i skąpstwa. To dwie najbardziej aseksualne cechy, których nie mogę znieść u płci przeciwnej. Czasami sobie nawet myślę, że impotencja jest lepsza niż bycie tępym sknerą!
Ryzyko to dla mnie... samo życie. Dziś ryzykuję o wiele rzadziej, bo wiem, ile mogę stracić. Zresztą jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za córkę. A dawniej... Włosy stają dęba już na samo wspomnienie mnie z okresu szaleńczej młodości. Ryzyko stanowiło dla mnie chleb powszedni. Niczego się nie bałam.
Z podróży zawsze przywożę... biżuterię. W Turcji kupiłam sobie złoty pierścionek. Ze Sri Lanki - szafiry. Cóż, taka typowa kobieta ze mnie. Najbardziej interesują mnie ciuchy i błyskotki, a nie jakieś tam pamiątki.
Nie rozstaję się z... dobrym humorem. Całą sobą afirmuję życie. Nie wiem, co to dołki czy depresje. Każdego dnia budzę się radosna.
Polityka to dla mnie... nic szczególnego. Nie pasjonuję się nią, bo się najzwyczajniej w świecie na niej nie znam. Zresztą mój brak zainteresowania pojawia się wtedy, gdy czuję, że nie mam na coś wpływu - tak, jak w przypadku polityki.