35 lat od debiutu Katarzyny Żak
"Uwielbiam bawić się swoim wizerunkiem" - przyznała w jednym z wywiadów Katarzyna Żak. Ma na swoim koncie wiele ciekawych ról, ale dla wielu widzów pozostaje Alinką z "Miodowych lat" oraz Solejukową z "Rancza". Mija właśnie 35 lat od scenicznego debiutu Katarzyny Żak. Aktorka nie zamierza zwalniać tempa i ciągle czeka na nowe wyzwania zawodowe.
Nie wszyscy wiedzą, że wcale nie chciała zostać aktorką. I ona, i wszyscy jej bliscy byli przekonani, że po maturze zdecyduje się na studia prawnicze. Kiedy powiedziała rodzicom, że chce zdawać do szkoły teatralnej, uznali to za fanaberię nastolatki. Katarzyna Żak postawiła jednak na swoim, wyjechała z rodzinnego Torunia i zaczęła naukę... lalkarstwa we wrocławskiej PWST. Będąc na czwartym roku dostała pracę w teatrze i od tamtej pory nie wyobraża już sobie życia bez sceny.
W 1986 roku ukończyła studia na Wydziale Lalkarskim PWST we Wrocławiu. Zaraz po ukończeniu szkoły teatralnej Katarzyna Żak dostała od Jana Szurmieja propozycję udziału w spektaklu "Sztukmistrzu z Lublina", który legendarny reżyser przygotowywał w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Była szczęśliwa, że może pracować... Premiera sztuki odbyła się 12 grudnia 1986 roku i ten dzień - jak twierdzi aktorka - całkowicie odmienił jej życie. Po latach przyznała, że od pierwszego dnia w teatrze pokochała wszystko to, co jest z nim związane: specyficzny zapach kostiumów, garderobę, światła, napięcie poprzedzające każde wyjście na scenę.
W latach 1986-95 występowała w Teatrze Współczesnym im. Edmunda Wiercińskiego we Wrocławiu, potem związana była z warszawskim Teatrem Rampa. W kinie zadebiutowała w 1990 roku w "Seszelach" rolą Małgośki. W filmie Bogusława Lindy pojawiła się u boku tak wybitnych aktorów, jak Zbigniew Zamachowski, Marek Walczewski, Grażyna Szapołowska czy Leon Niemczyk.
Na swą pierwszą rolę serialową Katarzyna Żak czekała aż 10 lat. W końcu zagrała w dwóch odcinkach "Tajemnicy Sagali" i... nabrała apetytu na więcej. Dowiedziała się, twórcy nowych seriali zgłoszonych na konkurs rozpisany przez TVP poszukują odtwórców głównych ról w swoich produkcjach i poprosiła męża, by zawiózł ją do Warszawy na casting.
Ostatecznie rolę sprzątnęła jej sprzed nosa Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Katarzynie z kolei zaproponowano niewielką rólkę sąsiadki... Grażyny i Ryśka Lubiczów. W następnych latach pojawiała się głównie w niewielkich epizodach telewizyjnych. Rozpoznawalność przyniosła jej rola Alinki z "Miodowych lat". Niestety, związana z tym była przykra sytuacja, ponieważ aktorka przejęła tę rolę po Agnieszce Pilaszewskiej. Podobno producent sitcomu nawet nie pofatygował się, by wyjaśnić Pilaszewskiej przyczyny zastąpienia jej koleżanką po fachu.
W "Miodowych latach" zagrała u boku swojego męża Cezarego. Do tej porty to on odnosił największe zawodowe sukcesy. "Przy takiej pozycji i popularności, jaką Cezary zdobył dzięki rolom w "Klanie" i "Miodowych latach", jestem do końca świata skazana na bycie... tylko jego żoną, ale wcale mi to nie przeszkadza - mówiła przed laty Katarzyna Żak w rozmowie z "Echem Dnia".
Po występie w kultowej produkcji i do aktorki zaczęły spływać ciekawe propozycje. Największą popularność przyniosła jej rola Kazimiery Solejukowej z "Rancza". Na planie serialu przeszła wizerunkową przemianę. Na potrzeby roli spracowanej i zmęczonej życiem, a do tego z trudem wiążącej koniec z końcem, Solejukowej Katarzyna Żak poddawana była specjalnej charakteryzacji. Aktorka miała przyciemniane włosy, domalowane na twarzy bruzdy i zmarszczki, a także popękane naczynka i sińce pod oczami.
Podobno reżyser serialu początkowo nie chciał zgodzić się na taki wygląd Solejukowej. Uznał, że wygląda za brzydko. Katarzyna Żak postawiła jednak na swoim. Ryzyko się opłaciło, a aktorka zmieniła się nie do poznania. W jednym z wywiadów przyznała, że przypadkowi ludzie pytali ją, czy nie jest chora, bo tak źle wygląda na ekranie. Nie poznała jej nawet matka. Gdy "Ranczo" wchodziło na antenę, aktorka poprosiła ją, żeby oceniła, jak gra. Potem zadzwoniła do niej i zapytała, czy jej się podobało. A mama powiedziała, że jej nie widziała! Rozpoznała Katarzynę dopiero w kolejnym odcinku. I to po głosie!
W "Ranczu" znowu na planie towarzyszył jej mąż. Aktorska para od lat tworzy zgrany duet zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Katarzyna i Cezary Żakowie poznali się jeszcze na studiach. Pobrali się w 1985 roku i doczekali się dwóch córek, dorosłych już dzisiaj Aleksandry i Zuzanny. W sierpniu 2020 roku obchodzili okrągłą, 35. rocznicę ślubu.
Małżonkowie przyznali jednak, że na początku ich wspólnego życia nie brakowało trudnych sytuacji. Aby dorobić aktor założył firmę, która zajmowała się sprzedażą pierników sprowadzanych z Torunia! Dodatkowo początkowo nie potrafili się dotrzeć. Pierwsze miesiące wspólnego mieszkania były prawdziwym wyzwaniem.
Katarzyna Żak jest przekonana, że kryzysy wzmocniły jej małżeństwo i są wręcz jednym ze składników jej... recepty na szczęście we dwoje. Jednak plotkarskie media już kilka razy wróżyły rozstanie pary. Żakowie mieli być ponoć o krok od podjęcia decyzji o rozwodzie. W tym roku również pojawiły się takie plotki. Tym razem aktorka postanowiła je skomentować i opublikowała na Instagramie wymowny wpis.
Cezary Żak i Katarzyna Żak rozstali się? Wpis aktorki nie pozostawia wątpliwości