"Na dobre i na złe": Pechowe zaręczyny. Nic nie pójdzie po jego myśli

Najpierw okaże się, że zarezerwowany przez Tadka domek został wcześniej zajęty przez kogoś innego. Z tego powodu zakochani dostaną nocleg o zdecydowanie niższym standardzie. 

Potem w paradę wejdą im inni turyści. A gdy już lekarz przystąpi do oświadczyn, przeszkodzi im... osa! Sąsiadka pary zostanie znienacka użądlona i wpadnie w szok anafilaktyczny. Borucki będzie więc musiał przystąpić do akcji ratunkowej.

- Nie jest dobrze... Zaraz się udusi! Martyna, poszukaj ostrego noża! Muszę zrobić konikotomię, to jedyne wyjście! - poinformuje ukochaną.

- A jak jej zrobisz krzywdę? Może poczekajmy na karetkę - zacznie panikować partner użądlonej dziewczyny.

- Tadek, może on ma rację... Jak coś jej się stanie, to cię oskarżą... Stracisz prawo do wykonywania zawodu - poprze go Martyna.

Lecz Borucki będzie całkowicie pewien tego, co robi. Gdy jego akcja zakończy się sukcesem, w końcu będzie mógł poprosić Martynę o rękę.

Pod wpływem pechowego splotu wydarzeń Martyna dozna kolejnego załamania.

- Możemy udawać, ile chcemy, ale prawda jest taka, że umieram - wyduka przez łzy.

- Nawet jak tu jechaliśmy, powiedziałeś, że to ma być najszczęśliwszy wyjazd w naszym życiu, bo wiesz, że będzie ostatni - doda.

- Nie! Nie dlatego tak powiedziałem - zaprzeczy Borucki.

Po chwili milczenia Martyna położy na stole pierścionek zaręczynowy.

- Gdyby nie moja choroba, w ogóle nie chciałbyś mi się oświadczyć - wybuchnie zrozpaczona dziewczyna.

- Kocham cię! - krzyknie Tadek.

- Normalni ludzie spotykają się latami, mieszkają razem, kłócą, rozchodzą... a nie planują chemię i kolejne naświetlania! - rozpłacze się Martyna.

- Boję się, Tadek.

- Jesteśmy w tym razem, słyszysz? Kocham cię. Tak bardzo cię kocham - powtórzy Borucki.

974. odcinek "Na dobre i na złe" zostanie wyemitowany w środę 17 grudnia o godz. 20.55 w TVP2.