Od lat bojkotuje popularną "społecznościówkę". Powód jest bardzo prosty
Agata Kulesza jest jedną z niewielu polskich gwiazd, które radzą sobie bez... social mediów. Jej kariera wręcz przeczy tezie, że castingi wygrywa się liczbą followersów, a nie talentem. Aktorka od lat konsekwentnie odmawia aktywności w sieci, bo - jak mówi - nie chce marnować cennego czasu na dokumentowanie wszystkich aspektów swojego życia. Mało kto wie, że kiedyś walczyła nawet o zakazanie używania telefonów na planach seriali i filmów.
Agata Kulesza od lat należy go grona najbardziej zapracowanych polskich aktorek. Niemal co wieczór występuje na scenie stołecznego Teatru Ateneum, praktycznie nie schodzi z planów seriali i filmów...
Jan Komasa, który parę razy miał okazję pracować z Agatą, nazwał ją kiedyś "cyborgiem od grania".
"Mój zawód daje mi ogromną satysfakcję, a w cięższych momentach działa terapeutycznie, bo ustalony rytm dnia - to, że trzeba wstać, ubrać się, przygotować jedzenie i wyjść do pracy - trzyma w ryzach" - powiedziała aktorka w ostatniej rozmowie z "Panią".
Gwiazda bijącego rekordy oglądalności filmu "Dom dobry", którą obecnie możemy też oglądać w nowej odsłonie "rodzinki.pl", wyznała niedawno, że coraz większą przyjemność sprawia jej... nicnierobienie. Żartuje, że nauczyła się spędzać czas sama ze sobą i kiedy ma wolny dzień, wyłącza telefon i nie ma jej dla nikogo.
"Mogę wtedy posprzątać dom, a mogę nie sprzątać wcale. Mogę obejrzeć jakiś serial, mogę poczytać książkę, ale mogę też poleżeć i pogapić się w sufit i nikomu nic do tego" - stwierdziła w cytowanym już wywiadzie.
"Bardzo sobie cenię spokój" - dodała.
Agata Kulesza nie kryje, że stara się nie rozpoczynać dnia od czytania newsów.
"Wiem, że jeśli zacznę dzień z telefonem w ręku i przeczytam wszystkie możliwe portale informacyjne, to mój spokój pryśnie. Przebodźcowanie źle mi robi" - mówi.
Aktorka jak ognia unika też mediów społecznościowych.
"Mam prywatne konto na Facebooku z grupą bliskich znajomych w kontaktach, więc posiadam dostęp do tej gazetki ściennej, ale sama bardzo rzadko cokolwiek publikuję" - zdradziła dziennikarce "Pani".
"Natomiast Instagrama bojkotuję" - wyznała.
Agata Kulesza śmieje się, gdy słyszy, że dziś to, czy ktoś dostanie rolę, czy nie, zależy od liczby obserwujących tego kogoś w sieci. Jej kariera jest przecież zaprzeczeniem tej tezy...
Aktorka, pytana wprost, dlaczego broni się przed social mediami, twierdzi, że po prostu nie chce sprowadzać swojego życia do rolki.
"Nagrywanie, co i gdzie jem na obiad, jak mój pies biega, jak leżę w łóżku, jak wstaję z tego łóżka, gdzie spędzam wakacje... To nie dla mnie. Nie interesuje mnie też życie innych. Czuję w tych 'kontentach' fałsz" - powiedziała "Pani".
Poza tym Agata obawia się, że gdyby jednak założyła konto na którymś z portali, mogłaby wpaść - to jej słowa - w bezmyślną fazę scrollowania i prostackiego podglądania.
"A tego nie chcę. Denerwuje mnie myśl, że to zabrałoby mi mój cenny czas, który i tak pędzi jak szalony" - wyznała Idze Nyc z cytowanego już miesięcznika.
Agata Kulesza jeszcze niedawno walczyła o zakazanie używania telefonów na planach produkcji, w których grała. Zdarzało się ponoć, że przerywała pracę przed kamerą, gdy zobaczyła kogoś z ekipy wpatrzonego w ekran komórki.
"Już się poddałam, bo wiem, że tej walki nie wygram" - mówi i przyznaje, że teraz, kiedy czuje potrzebę "odłączenia się" od otoczenia, wyciąga smartfon i gra w sudoku.