"M jak miłość": Zaginie bez śladu?
W kolejnym odcinku "M jak Miłość" - numer 1549 - Janek po wyjeździe do Warszawy nagle zamilknie... a Sonia od razu zacznie się o ukochanego niepokoić. Czy jej obawy okażą się słuszne?
Sms-y, telefony - gdy jej narzeczony przestanie się odzywać, policjantka będzie o krok od paniki. I z nerwów nie zmruży oka przez całą noc. O poranku dziewczyna urządzi za to Rafałowi ostre "przesłuchanie"...
- Zawsze powtarzasz, że jesteś przyjacielem i moim, i Janka... Więc przestań go kryć! I zrozum, muszę wiedzieć, co tak naprawdę się dzieje! Janek wcale nie przekłada papierków, prawda?
A Stadnicki w końcu podda się i zdradzi wszystko, czego dowiedział się o zadaniu, które kolega dostał w stolicy.
- Ochrania świadka koronnego...
- Boże... Wiedziałam, że on coś przede mną ukrywa!
- Ale spokojnie, Janek pracuje w świetnym zespole! To starzy wyjadacze i to naprawdę nie jest ich pierwsza tego typu akcja...
- Ale dlaczego wybrali do tego akurat Janka? Skąd nagle taka decyzja, dlaczego on?
- Ten świadek był kiedyś informatorem Janka. I jak facet zorientował się, że zapadł na niego wyrok, postawił warunek, że będzie współpracować tylko z Jankiem, bo nie ufa nikomu innemu...
Czy Morawski w finale się odezwie - i Sonia odetchnie z ulgą? Emisja odcinka numer 1549 już 8 grudnia o godz. 20.55, zapraszamy!