"M jak miłość": Nie do wiary, na co się zdecyduje. Szybko pożałuje?
W 1817. odcinku "M jak miłość" (emisja 7 października o godz. 20.55 w TVP2) Rotkiewicz (Aleksandar Milićević) bez wcześniejszej zapowiedzi odwiedzi Magdę (Anna Mucha) i Andrzeja (Krystian Wieczorek) w siedlisku. Ku zdumieniu wszystkich, Budzyńska ściągnie do Grabiny jego przyjaciółkę, a zarazem byłą kochankę swego własnego męża Julię (Marta Chodorowska), która swego czasu zamieniła ich życie w piekło. Powód? Uzna, że będący na silnych lekach Marek nie powinien prowadzić auta.
- Przepraszam, że o tej porze, ale przejeżdżałem obok, zobaczyłem znak Grabiny i pomyślałem, że zajrzę. Tyle razy mnie zapraszaliście... Jutro wolna sobota... Jeśli macie mnie gdzie przenocować... - rzuci na powitanie zakłopotany Marek.
- Pewnie, dla ciebie zawsze znajdzie się pokój - zapewni go Budzyńska.
- (...) Tak mi się nie chciało wracać do pustego mieszkania... - wyraźnie rozluźni się mecenas, który niedawno stracił rodzinę.
- Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy, że mam wokół siebie życzliwych ludzi, na których mogę liczyć. I jeszcze raz dziękuję wam za zaproszenie i za... cierpliwość - doda.
Gdy zmęczony po całym tygodniu Andrzej pójdzie spać, Markowi zbierze się na intymne zwierzenia.
- Andrzej ma rację. Naprawdę jesteś wyjątkową kobietą. Znam tylko dwie takie dobre, empatyczne, życzliwe dusze: ciebie i... Julię - zacznie.
Po tych słowach Budzyńska usztywni się, co nie ujdzie uwadze prawnika.
- Wiem, że jej nie lubisz, rozumiem. Ale ona naprawdę nie jest złym człowiekiem. Gdyby nie ona, jej wsparcie, pewnie bym tu z tobą dzisiaj nie rozmawiał - westchnie przygnębiony Marek.
- Wiem, że bardzo ci pomogła - przyzna Magda.
- Ona i Andrzej. To straszny banał, ale naprawdę... prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Tylko dzięki wam i Julii się z tego wygrzebałem... - urwie Rotkiewicz.
Następnego dnia Rotkiewicz wróci do tematu Malickiej:
- Wiesz, myślałem, że już się po tym wszystkim nie podniosę. (...) Ale dzięki wam... i dzięki Julii przetrwałem najgorsze. Chciałbym, żebyś zrozumiała. Widzisz, Julia...
- Ale ja rozumiem - spokojnie wtrąci Magda.
- To dobrze. Miałbym problem, gdybyś... ty miała z tym problem - przyzna Marek.
- Z biegiem lat jestem coraz mniej kategoryczna w ocenie ludzi. I wierzę w to, że pod wpływem różnych życiowych doświadczeń... naprawdę można się zmienić - pokiwa głową Budzyńska.
- Miałam do Julii wielki żal i... tak jak mówiłeś wczoraj, nie ufam jej. Ale doceniam to, co dla ciebie zrobiła. I cieszę się, że jest twoją przyjaciółką - doda.
Kilka godzin później Budzyńska zadzwoni do Malickiej z pytaniem, czy może przyjechać po Marka, bo ten jest osłabiony i nie powinien prowadzić w takim stanie..
Andrzej będzie naprawdę poruszony tym gestem żony. Na koniec razem z żoną, Nadią (Mira Fareniuk) oraz Markiem i Julią posadzą w siedlisku sadzonki, które mają symbolizować wszystkich członków rodziny, włącznie z Dimą (Michał Pszeniczny).
Tylko patrzeć, jak Magda zaprzyjaźni się z Julią...
1817. odcinek "Emki" zostanie wyemitowany w poniedziałek 7 października o godz. 20.55 w TVP2.