"M jak miłość": Marcin skończy za kratkami?!
Wkrótce Chodakowski (Mikołaj Roznerski) zostanie oficjalnie oskarżony o pobicie Jerzego (Dariusz Kordek). Budzyński (Krystian Wieczorek) uświadomi mu, że może trafić do więzienia nawet na pięć lat!
Ujawniamy, że w 1591. odcinku "Emki“ (emisja we wtorek 18 maja o godz. 20.55 w TVP2) oficer śledczy poinformuje Marcina, że prokurator dał wiarę zeznaniom Bosackiego, co oznacza, że nie uniknie zarzutu o pobicie.
- Czy przyznaje się pan do zarzucanego mu czynu? - zapyta policjant.
- Tak, uderzyłem Bosackiego, ponieważ zostałem sprowokowany! - zezna Chodakowski..
- Zna pan sprawę... Bosacki szerzy obrzydliwe plotki na mój temat, a właściwie na temat mojej żony... Kłamstwa, pomówienia... - doda mąż Izy (Adriana Kalska).
- Cóż, prywatnie pana rozumiem. Ale musi pan mieć świadomość, że prokurator nie będzie taki wyrozumiały... - uprzedzi policjant.
JOASIA Z "M JAK MIŁOŚĆ" UMRZE?! SPRAWDŹ JUŻ TERAZ! (KLIKNIJ!)
Co powie na to adwokat Chodakowskiego? Mecenas Budzyński poprosi swego klienta, by obiecał mu, że nie zrobi więcej nic głupiego.
- Ten typ tylko na to czeka - powie Andrzej.
- Wiem, że ten sukinkot cię sprowokował. Zasłużył na to, co go spotkało, mówię to z ręką na sercu... Wystąpię o zakaz zbliżania się dla niego - do ciebie, do Izy i do dzieci...
- Ile mi grozi za pobicie? - zapyta Marcin swego prawnika.
- Do pięciu lat. Ale myślę, że skończy się na odszkodowaniu. W najgorszym razie na zawiasach... - oceni Budzyński.