"M jak miłość" bez słynnych bliźniaków? Ktoś inny miał otrzymać ich role
Trudno jest dziś wyobrazić sobie jak mógłby wyglądać serial "M jak miłość" bez braci Mroczek. Choć rodzeństwo nierozerwalnie jest związane z postaciami Piotra i Pawła Zduńskich, to jednak inni bliźniacy byli pierwszym wyborem producentów.
Nim bracia Mroczek otrzymali ofertę pracy w serialu, głównymi kandydatami byli... Marcin i Maciej Zacharzewscy. Jednak przeszkodą w przyjęciu przez ról była zbliżająca się matura oraz utrudnione dojazdy do Warszawy.
Praca na planie wymagałaby od nich również długoterminowego zaangażowania, na co w tamtym momencie nie byli gotowi. Marcin i Maciej mieli wtedy 18 lat i dopiero planowali swoją przyszłość. Ostatecznie z ról zrezygnowali i wspólnie zadecydowali, że chcą kontynuować edukację w szkole teatralnej. Co ciekawe, wybrali naukę w różnych placówkach, by nie proponowano im wyłącznie ról bliźniąt.
Marcin Zacharzewski wystąpił w serialu "Na dobre i na złe", gdzie wcielił się w lekarza Borysa Jakubka. Jakiś czas później Maciej również na moment dołączył do obsady, odgrywając rolę brata bliźniaka doktora. Wspólnie wystąpili także w serialu "BrzydUla", w krótkometrażówce "Dawno temu na Śląsku" (2015, reż. Tomasz Protokowicz) oraz w filmie sensacyjnym "Pętla" (2020) Patryka Vegi.
Trudno przewidywać, co by było, gdyby bracia Zacharzewscy przyjęli ostatecznie posady w "M jak miłość". Nie sposób jednak zaprzeczyć, że Marcin i Rafał Mroczkowie, debiutując w lubianym przez Polaków serialu, zyskali sporą popularność i stali się jego ważną częścią.
Zobacz też: Tęsknota za przyjacielem. Czuje, że on "nadal jest w pobliżu"