M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392195
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Julia Wróblewska kończy 25 lat. Co dzisiaj robi dziecięca gwiazda?

Julia Wróblewska obchodzi właśnie swoje 25. urodziny. Jako dziecko, szybko stała się wielką gwiazdą. Nazywano ją "polską Tatum O'Neal", porównywano do Drew Barrymore. Wczesną sławę przypłaciła zdrowiem psychicznym. Dzisiaj stara się żyć z dala od zgiełku show-biznesu.

Julia Wróblewska: "Polska Tatum O'Neal"

"Proszę państwa, oto mała osóbka o ogromnym talencie" - powiedział o niej Maciej Zakościelny podczas konferencji prasowej po premierowym pokazie filmu "Tylko mnie kochaj". Dodał, że partnerująca mu na ekranie Julia Wróblewska ma zadatki na gwiazdę. Po sukcesie filmu młoda aktorka niemal z dnia na dzień stała się rozpoznawalna w całej Polsce. Została nawet ochrzczona "polską Tatum O'Neal".

Gdy miała zaledwie dziewięć lat, dołączyła do obsady bijącego wówczas rekordy oglądalności serialu TVP2 "M jak miłość". Miała już wtedy na swoim koncie nie tylko rolę w hitowej komedii romantycznej, ale również w "Rodzinie zastępczej" oraz "Magdzie M.".

Reklama

W jednym ze swych pierwszych wywiadów Julia wyznała, że bardzo lubi być aktorką, ale tak naprawdę jest zwyczajną dziewczynką, która bawi się lalkami, chodzi do szkoły i ma mnóstwo koleżanek i kolegów. "W klasie tylko jedna osoba mi zazdrości, że gram w filmach i serialach, za to w szkole bardzo dużo. Ale ja nikomu nic nie mówię. Mój kolega Miłosz wymyślił nawet, że każdy, kto chce ze mną rozmawiać albo dostać autograf, musi zapłacić dwadzieścia groszy" - żartowała, opowiadając dziennikarce agencji Oko Cyklopa o tym, jak traktują ją rówieśnicy.

Julia Wróblewska każdą swoją rolą kolejną rolą udowadniała, że dostała od losu cudowny dar skupiania na sobie całej uwagi. "Kiedy pojawia się na ekranie, kradnie show. Jest naszą perełką, cudownym dzieckiem, którego nie da się nie kochać" - powiedziała o niej niezapomniana Gabriela Kownacka, czyli Anka Kwiatkowska z "Rodziny zastępczej".

Julia Wróblewska dorastała na oczach widzów

Zanim Julka skończyła szkołę podstawową, była już doświadczoną aktorką z paroma świetnymi rolami na koncie. Chociaż dosłownie dorastała na oczach widzów, to dla wielu pozostała słodkim urwisem z "Tylko mnie kochaj" i "Listów do M.". "Ludzie, którzy pamiętają mnie z 'Tylko mnie kochaj', wciąż widzą we mnie małą dziewczynkę i chcieliby, żebym na zawsze pozostała słodką sześciolatką. A ja przecież dorosłam, zmieniłam się! Mogę zapalić papierosa, napić się alkoholu, pójść do klubu... Mam do tego prawo"- mówiła po swoich 18. urodzinach.

Lata mijały, a młoda aktorka zaczęła dostawać coraz mniej propozycji. W pewnym momencie pojawiała się regularnie jedynie w "M jak miłość", a i tam jej rola została ograniczona. Z czasem coraz odważniej zaczęła opowiadać o problemach, z którymi spotykają się dziecięce gwiazdy. 

"Jako dziecko zostałam wystawiona na czerwony dywan. Od najmłodszych lat gram jakieś role. Wszyscy oglądali moje dojrzewanie... Kazali mi się zachowywać tak, a nie inaczej, mówili mi, co jest dobre, a co złe. Nigdy nie pozwalano mi na błędy" - wyznała w wywiadzie, gdy na jaw wyszło, że walczy z depresją.

Julia Wróblewska zmagała się z problemami psychicznymi

Młoda aktorka jest bardzo aktywną użytkowniczką mediów społecznościowym. W 2020 roku opublikowała szczery wpis na Instagramie. Publicznie przyznała się do problemów ze zdrowiem. Pewnego dnia gwiazdka "Emki" po prostu stwierdziła, że nie potrafi uporać się ze wszystkimi swoimi problemami bez pomocy specjalistów. Lekarz, do którego się zgłosiła, zdiagnozował u niej depresję. Problemy nasiliły się wraz z nadejściem pandemii oraz przymusową kwarantanną. 

W listopadzie 2021 roku poinformowała swoich fanów, że zdecydowała się dobrowolnie zgłosić do ośrodka terapeutycznego w Krakowie. "Hej! Chciałabym powiadomić was, że dostałam się do ośrodka terapeutycznego, o którym mówiłam. 12.11 wyjeżdżam tam na pół roku. Będę dawać wam znać, jak jest (wbrew plotkom to nie jest oddział zamknięty i mogę mieć tam tel. oraz wszystkie inne rzeczy, jadę dobrowolnie). Cierpię na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline- F60.31). Jestem zdiagnozowana od 3,5 roku i podjęłam się wtedy leczenia" - napisała wtedy.

Rok później udzieliła bardzo szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o walce o zdrowie. Rozmawiając z Ewą Drzyzgą Wróblewska nie potrafiła ukryć emocji. "To było załamanie nerwowe, i to konkretne - takie, że nie panowałam nad sobą. Wybuchłam. Wcześniej przez kilka miesięcy nie mogłam wyjść z łóżka, a potem wybuchłam na siebie. Ciężko to było opanować, no i wtedy trafiłam do psychiatry" - opowiadała poruszona. "Było [ze mną] bardzo źle, niestety" - dodała i wspomniała, że do psychiatry zawiozła ją mama. 

Julia Wróblewska: Co robi dzisiaj?

Po wyjściu z ośrodka Julia Wróblewska na pewien czas wycofała się z show-biznesu. W kwietniu 2022 roku zaczęła pracę jako kelnerka. Lekarze zalecili jej, aby spróbowała swoich sił w pracy, która nie jest związana z show-biznesem. 

"Teraz mam nowe zajęcie. W ośrodku dostałam zalecenia, żeby pójść normalnie do pracy i trochę zbalansować to moje życie publiczne i prywatne. Więc poszłam do zwykłej pracy i jestem kelnerką w restauracji. Pracuję tam od miesiąca i jestem bardzo zadowolona" - opowiadała w rozmowie z Faktem. Aktorka stwierdziła również, że nowa praca pozwoli jej nabyć doświadczenia w innym zawodzie niż aktorstwo, co może jej się przydać w przyszłości. 

Obecnie stara się żyć z dala od zgiełku show-biznesu. Ograniczyła też aktorskie występy. Czasami pojawia się w krótkich filmikach komediowych z Marcinem Wojciechem. Gra również w Hokejowej Reprezentacji Artystów Polskich. Nieustannie stara się nagłaśniać sprawę problemów psychicznych. W ubiegłym roku wzięła udział w kampanii społecznej "Nie osądzaj. Wspieraj osoby w kryzysie psychicznym".

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Julia Wróblewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy