Julia Wróblewska wspomina pobyt w ośrodku terapeutycznym. "Było bardzo źle"
Julia Wróblewska w rozmowie z Ewą Drzyzgą wróciła wspomnieniami do okresu, kiedy przebywała w zamkniętym ośrodku terapeutycznym. Młoda aktorka ze łzami w oczach wspominała tamten czas. Jak wspominała, był to jeden z najgorszych momentów w jej życiu.
24-letnia Julia Wróblewska bardzo szybko zyskała popularność jako dziecko, poprzez role w wielkich produkcjach filmowych. Mocno odbiło się to na jej zdrowiu psychicznym. Jako dorosła kobieta zdecydowała się na półroczną terapię w ośrodku zamkniętym. Lekarze zalecili jej, aby spróbowała swoich sił w pracy, która nie jest związana z show-biznesem. Okazało się, że Julia Wróblewska zdecydowała się popracować jako... kelnerka.
Teraz gwiazda zdecydowała się udzielić szczerego wywiadu i opowiedzieć o tym, jak jeszcze do niedawna się czuła. W rozmowie z Ewą Drzyzgą Wróblewska nie potrafiła ukryć emocji. Widać było, że opowiadanie o trudnych momentach z przeszłości wciąż jest dla niej bardzo kosztowne.
"To było załamanie nerwowe, i to konkretne - takie, że nie panowałam nad sobą. Wybuchłam. Wcześniej przez kilka miesięcy nie mogłam wyjść z łóżka, a potem wybuchłam na siebie. Ciężko to było opanować, no i wtedy trafiłam do psychiatry" - opowiadała poruszona.
"Było [ze mną] bardzo źle, niestety" - dodała i wspomniała, że do psychiatry zawiozła ją mama.