Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Wakacje z duchami": Pół wieku straszenia

W tym roku minęło pół wieku od emisji pierwszego odcinka "Wakacji z duchami". Serial przyciągał przed ekrany nie tylko młodzież, ale również i dorosłych. Mimo upływu lat nadal bawi kolejne pokolenia widzów.

Sympatyczni bohaterowie, wciągająca fabuła, piękne widoki i nutka grozy - to wszystko zdecydowało o sukcesie produkcji. Za reżyserię odpowiadał Stanisław Jędrka, weteran produkcji dla młodzieży. Miał już w dorobku przygodową "Wyspę złoczyńców" i bardzo dobrze przyjęty serial "Do przerwy 0:1". To sprawiło, że zaczęto go uznawać za specjalistę od filmów dla dzieci. 

"Wakacje z duchami" powstały w oparciu o powieści pod tym samym tytułem autorstwa Adama Bahdaja. "Przeczytałem ‘Wakacje z duchami’, książka mi się bardzo spodobała. Wiedziałem, że każdą propozycję Bahdaja mogę brać w ciemno. (...) Decydenci z telewizji nam sprzyjali, a Bahdaj bardzo szybko napisał scenariusz i, jak to było w przypadku naszej wcześniejszej współpracy, dał mi całkowicie wolną rękę" - opowiadał w jednym z wywiadów reżyser. Na dokumentację do "Wakacji z duchami" reżyser wybrał się z wybitnym scenografem Bolesławem Kamykowskim w zimie, na początku 1970 roku. To scenografowi zawdzięczamy zabawny kształt i wygląd tytułowych "postaci", czyli duchów. Plenery do serialu zlokalizowano w Niedzicy i Krościenku. Zaplanowano też scenę na Dunajcu.

Reklama

Na ekranie błyszczeli główni aktorzy. Henryk Gołębiewski (Pikador), Roman Mosior (Perełka), Edward Dymek (Mandaryn) mieli już za sobą debiut w znakomitym filmie "Abel twój brat" Janusza Nasfetera. Sprawdzili się przed kamerą, a Stanisław Jędryka potrzebował właśnie takich trzech chłopców do swojego serialu. Nie wszyscy wiedzą, że niewiele brakowało, żeby trio młodocianych aktorów nie wystąpiło w serialu. Veto postawił sam Nasfeter. Reżyser uważał, że skoro odkrył talent chłopców, to może decydować o ich następnych castingach. "Ja ich odkryłem, to są moi aktorzy i nie oddam ich!" - powiedział. 

"To, że ja rozmawiałem z Nasfetrem na ten temat, było sprawą mojej dobrej woli. Mogłem powiedzieć, że nie obchodzi mnie jego pogląd na ten temat, złożyć propozycję rodzicom dzieci i nie oglądać się na niego. Chciałem jednak być lojalny. I nagle spotkałem się z takim dziwnym stanowiskiem, że on jest właścicielem tych chłopców. W końcu jednak dogadałem się z Januszem Nasfeterem" - wspominał Stanisław Jędrka. Szczęśliwie udało się porozumieć, a wybór chłopców okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednak pozostawała jeszcze jedna dziecięca rola do obsadzenia. Joanna Duchnowska dostała rolę "Dziewiątki" dzięki castingowi. Oprócz młodych aktorów na ekranie można było zobaczyć gwiazdy ówczesnego kina. "W czołówce moich filmów zawsze wymieniane były nazwiska takich aktorów, że gdyby nawet wystąpiło tylko kilku z nich, mówiono by o doborowej obsadzie" - mówił reżyser po latach.

Główni aktorzy niemal od razu podbili serca widzów. Chłopcom wróżono wielkie kariery. Niestety, ich życie po serialu dalekie były od ideału. Najbardziej znanym z ekranowej trójki bohaterów jest Henryk Gołębiewski. Na planie wszędzie go było pełno, każdemu chciał służyć pomocą. Kiedyś, w czasie przerwy w zdjęciach, zebrało się grono aktorów i zaczęto rozprawiać na różne tematy "dla dorosłych". W pewnym momencie Zofia Czerwińska zauważyła, że w pobliżu siedzi Heniu i słucha. Aktorka zaczęła go besztać: "Co ty tu podsłuchujesz? Ile ty masz lat?!". "Wystarczająco" - odpowiedział Heniu. 

Kolejne role w serialach Jędryki ("Podróż za jeden uśmiech", "Stawiam na Tolka Banana") sprawiły, że stał się najpopularniejszym polskim nastolatkiem. Jego kariera niespodziewanie skończyła się w 1977 roku, kiedy upomniało się o niego wojsko. Po odbyciu służby wojskowej Henryk Gołębiewski trafił do grupy remontowo-budowlanej. Pracował przez 10 lat jako malarz, tapeciarz, szklarz, stolarz. "O powrocie na plan filmowy w ogóle nie myślałem" - wyznał niedawno. Reżyserzy przypomnieli sobie o nim dopiero 20 lat później... W 1997 roku zagrał w "Sarze", "Historiach miłosnych" i "Bożej podszewce".

Edward Dymek zagrał w serialu Mandaryna. Był rok młodszy od swojego kolegi z planu. Nie był tak otwarty na innych jak Gołębiewski. "Dymek miał pewne ograniczenia, był trochę introwertyczny, ale z tymi cechami znakomicie pasował do roli Mandaryna" - wspominał później Jędrka. Chociaż zagrał zaledwie w trzech produkcjach, to uważany jest za jedną z największych dziecięcych gwiazd PRL-u. Razem z Gołębiewskim zagrał jeszcze w filmie "Abel, twój brat" oraz "Podróży za jeden uśmiech". Później zrezygnował z aktorstwa. 

W dorosłym życiu zmagał się z wieloma demonami. Pod koniec lat 70. krążyła okrutna plotka, że popełnił samobójstwo, strzelając do siebie z karabinu. Miało do tego dojść na terenie jednostki wojskowej. Po wyjściu z wojska założył rodzinę. Jednak w dorosłym życiu nie wiodło mu się najlepiej. Dymek podpadł w nałóg alkoholowy, przez co odeszła od niego żona i zabrała ze sobą ich córkę. Były aktor żył w nędzy. Przez długi czas był bezdomny. Mówił, że za wszystko mógł winić tylko siebie. Edward Dymek zmarł niespodziewanie 29 lipca 2010 roku. Miał 52 lata. 

Roman Mosior na planie serialu radził sobie doskonale. Twórcy "Wakacji z duchami" wróżyli mu wiele sukcesów w przyszłości. Po przygodzie z serialem zagrał jeszcze kilka ról i zrezygnował z dalszej kariery. Na Uniwersytecie Wrocławskim studiował germanistykę. Po otrzymaniu dyplomu postanowił wyjechać z kraju. Mosior osiedlił się w Niemczech. Tam założył rodzinę. Niestety, małżeństwo zakończyło się rozwodem. Były aktor utrzymuje jednak bardzo dobre relacje ze swoimi dziećmi. Przyjeżdża również do kraju. Można go spotkać m.in. w jego rodzinnym Wrocławiu.

Również partnerująca im na ekranie Joanna Duchnowska, nie odniosła większych sukcesów w branży aktorskiej. Do serialu dostała się przez przypadek. Niewiele brakowało, by nigdy nie pojawiła się na ekranie. Wojciech Wójcik, asystent reżysera Stanisława Jędryki, przeprowadzał castingi w szkołach w celu znalezienia idealnej kandydatki do roli "Dziewiątki". Duchnowskiej nie było wtedy w szkole, ale wstawiła się za nią nauczycielka, która poprosiła Wójcika żeby przesłuchał jeszcze jedną dziewczynkę. Dziewczynka miała wyjechać z rodziną na wakacje, gdy wygrała casting plany się zmieniły. "Oszalałam ze szczęścia. Oczywiście nie pojechałam na Węgry, a spędziłam trzy cudowne miesiące pod Czorsztynem" - wspominała po latach. 

Przez kilka lat po swoim ekranowym debiucie, występowała w filmach i serialach. Ukończyła studia na Wydziale Wiedzy o Teatrze w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, zagrała w jeszcze jednym filmie i postanowiła na dobre wycofać się z aktorstwa. Skupiła się na życiu rodzinnym. Poślubiła Włocha, urodziła córkę i wraz z rodziną wyjechała do Australii. Obecnie pracuje w jednej z australijskich stacji radiowych. "Australia nauczyła mnie luzu i dystansu do świata. Jestem optymistką i cieszę się każdą chwilą" - przyznała po latach była dziecięca gwiazda.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy