Melissa Sue Anderson: Co się stało z gwiazdą "Domku na prerii"?
Lata 70. XIX wieku. Rodzina Ingellsów, amerykańskich pionierów, osiedla się w miasteczku Walnut Grove. Charles - głowa rodziny - buduje mały domek na prerii. Pracuje jako gospodarz, prowadzi też tartak. W codziennych obowiązkach pomagają mu żona Caroline oraz córki - Laura, Mary, Carrie i Grace. Tak w skrócie można opisać "Domek na prerii" - jeden z najpopularniejszych seriali w historii telewizji. Chociaż na ekranie nie było problemu, którego rodzina Ingellsów nie mogła przezwyciężyć, to na planie wcale nie było już tak różowo. Jedna z gwiazd produkcji, Melissa Sue Anderson, przyznała, że relacje między aktorami nie zawsze należały do przyjaznych.
"Domek na prerii" to luźna adaptacja autobiograficznej serii książek Laury Ingalls Wilder. W latach 30-tych XX w. za namową córki zaczęła spisywać swoje wspomnienia z dzieciństwa i młodości. Początkowo napisała je w formie powieści dla dorosłych, jednak w końcu zostały one wydane jako cykl książek dla dzieci i młodzieży "Mały domek". Prawie pół wieku później Michael Landon zaproponował stacji NBC nakręcenie tego serialu po tym, jak zobaczył, że jego 12-letnia córka zaczytuje się książkami Laury. "Domek na prerii" szybko podbił serca widzów, a jego aktorzy zyskali sławę i popularność.
Tematy odcinków "Domku na prerii' są do dziś zaskakująco aktualne. W serialu pokazano plagi dotykające społeczności, kwarantannę ze względu na choroby zakaźne, a nawet problem z segregacją rasową! Fabuła skupiała się na losach rodziny, która osiedliła się w miasteczku Walnut Grove. Landon zagrał ojca, Charlesa Ingallsa. Karen Grassle grała jego żonę, Caroline. Wspólnie wychowywali cztery córki - Laurę, Mary, Carrie oraz Grace.
Jedną z gwiazd serialu była Melissa Sue Anderson. Jej talent jako pierwszy odkrył nauczyciel tańca. Za jego namową rodzicie zapisali dziewczynkę na zajęcia aktorskie. Melissa Sue Anderson pierwsze kroki w show-biznesie stawiała na planach reklam. Kilkuletnia dziewczynka nie bała się występować przed kamerami i szybko posypały się kolejne propozycje.
Rola w kultowym serialu była dla niej prawdziwym przełomem. Jednak nie była to jej pierwsza rola. Zanim trafiła na plan kultowego serialu występowała w gościnnie w produkcjach "Ożeniłem się z czarownicą" czy "Brady Bunch". W "Domku na prerii" grała od 12. roku życia. Na planie serialu spędziła prawie 7 lat. Melissa Sue Anderson wcieliła się w postać Mary, która była najstarszą córką Ingallsów. Śliczna i ambitna bohaterka szybko zdobyła sympatię widzów. Była posłusznym dzieckiem i wzorową uczennicą. Anderson przyznaje, że była bardzo podobna do swojej bohaterki - nieśmiała, wolała czytać książki niż bawić się z rówieśnikami.
"Domek na prerii" wraca do tv. Co się stało z oryginalną obsadą serialu?
Jej imienniczka i koleżanka z planu, Melissa Gilbert, wspominała po latach profesjonalną i rodzinną atmosferę na planie. Silna relacja łączyła ją zwłaszcza z Michaelem Landonem. Dziewczynka była z nim mocno związana, zastępował jej zmarłego ojca. Przyjaznych relacji nie potrafiła za to nawiązać Sue Anderson. Alison Arngrim, serialowa Nellie, zdradziła w jednym z wywiadów, że Melissa Sue Anderson zasłużyła na miano największej zołzy na planie. Duża w tym "zasługa" jej matki, która wciąż była obecna na planie i często wywoływała konflikty, izolując córkę od reszty ekipy, przez co Melissa zadzierała nosa.
Inne osoby z ekipy również potwierdzały doniesienia Arngrim. Anderson miała każdą wolną chwilę spędzać z matką, nie próbowała nawet nawiązać kontaktu ze swoim serialowym rodzeństwem. "Nie było łatwo się z nią dogadać. Myślę, że jej dystans zrodził się na planie i był widoczny również na ekranie" - napisała w swoich wspomnieniach Melissa Gilbert.
"Jestem wyrachowana, samowystarczalna, powściągliwa i lubię być sama. Trzymanie się z dala to jedyny sposób, w jaki mogę pracować z ludźmi tak blisko i tak długo bez kłótni. Nie jestem zła, po prostu traktuję swoją karierę bardzo poważnie" - broniła się Melissa Sue Anderson w jednym z wywiadów.
Michael Lando: Tragiczne losy serialowego przystojniaka
Rola w "Domku na prerii" była przełomem w karierze młodej aktorki. Po zakończeniu serialu kontynuowała podbój Hollywood. W 1981 roku zagrała w kanadyjskim horrorze "Upiorne urodziny". Rola w tym filmie zapewniła jej nominację do "Young Artist Award" jako najlepsza młoda artystka w filmie fabularnym. Miała wtedy 19 lat. Zagrała jeszcze w 15 serialach (głównie w rolach epizodycznych) i 35 filmach.
Przełomem, tym razem prywatnym, była rola w "Statku miłości". Tym razem zagrała swoje przeciwieństwo - szaloną imprezowiczkę. Na planie serialu wdała się w romans z aktorem Lorenzo Lamasem. Zakochani chcieli zachować swoje uczycie w tajemnicy. Ich związek wywołał skandal. Gdy Anderson związała się z Lamasem, była jeszcze niepełnoletnia. Uczucie nie przetrwało jednak próby czasu. Po rozstaniu młodziutka aktorka związała się z Frankiem Sinatrą Jr. Syn legendarnego muzyka był od niej prawie dwa razy starszy.
Szczęście znalazła u boku producenta Michaela Sloana. Pobrali się w 1990 roku i do dzisiaj tworzą szczęśliwe małżeństwo. Para doczekała się dwójki dzieci. W 2002 roku z całą rodziną wyjechała do Montrealu. 5 lat później otrzymali kanadyjskie obywatelstwo. Od 2006 roku aktorka nie występuje już w nowych produkcjach. Skupiła się na wychowywaniu dzieci. 59-letnia dzisiaj Anderson dalej zachwyca formą i urodą. Jak sama podkreśla jest ogromną fanką fitnessu oraz tenisa.