Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Małgorzata Braunek była świadkiem aresztowania taty. Nie zapomniała tego

Zmarła w czerwcu 2014 roku Małgorzata Braunek, czyli niezapomniana Izabela Łęcka z "Lalki" i Basia Jabłonowska z mazurskiej sagi "Nad rozlewiskiem", przeżyła w dzieciństwie potworną traumę - miała niespełna cztery lata, gdy komuniści aresztowali jej ojca, który - jako przedwojenny oficer kawalerii - odmówił wstąpienia do Ludowego Wojska Polskiego.

Małgorzata Braunek zawsze z rozrzewnieniem wspominała swe dzieciństwo, choć były w nim momenty mrożące krew w żyłach, które do końca życia wracały do aktorki w koszmarach... Gwiazda telewizyjnego cyklu "Nad rozlewiskiem" urodziła się tuż po wojnie w Szamotułach. Właśnie tam spędziła pierwsze miesiące życia, a później z całą rodziną przeniosła się do Leszna.

- Przeżyłam tam cudowne trzy lata, aż do pewnej nocy... Obudzono mnie nagle. Zdenerwowana mama porwała mnie na ręce, bo jacyś nieznani ludzie chcieli sprawdzić, co mam w łóżeczku, wywalając z niego wszystko, łącznie z materacem - opowiadała grubo ponad pół wieku później na kartach książki "Jabłoń w ogrodzie, morze jest blisko".

Reklama

Zobacz też:

Małgorzata Braunek: Nie chciała być gwiazdą

Burzliwy związek Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego

Barbara Brylska i Małgorzata Braunek: Ikony PRL-u latami toczyły wojnę!

Małgorzata Braunek: Komuniści przyszli po jej ojca w środku nocy...

Mała Małgosia bardzo bała się, że obcy ludzie zrobią krzywdę jej ukochanej porcelanowej lalce, którą kilka miesięcy wcześniej znalazła pod bożonarodzeniową choinką. Tej nocy z domu nagle zniknął jej ojciec. 

- Zabrano go do więzienia. Nasza jamniczka Figa biegała po domu jak oszalała i piszczała, kręcąc się wokół własnego ogona i obijając o ściany. Oszalała z tęsknoty po moim tacie... Niestety, mama musiała ją uśpić - wspominała.

Dopiero po latach Małgorzata Braunek dowiedziała się, że PRL-owska władza wtrąciła jej ojca do więzienia, bo nie dał się złamać i nie chciał wstąpić do Ludowego Wojska Polskiego.

- Tuż po wojnie komuniści dobierali się do skóry wszystkim, którzy mieli cokolwiek wspólnego z przedwojenną państwowością. Mój ojciec - Władysław Braunek - był oficerem kawalerii. Po wojnie proponowano mu wstąpienie do wojska, ale odmówił. Uważał, że ówczesne wojsko już nie było polskie. Nie mógł tego legitymizować - mówiła, dodając, że zapłacił za to bardzo wysoką cenę jako... więzień polityczny.

Po aresztowaniu Władysława Braunka jego żona podjęła decyzję o przeprowadzce z dziećmi (Małgosia miała przyrodnią siostrę Ewę) do Bytomia.

- Rodzina nagle stała się większa - tuż obok była moja ukochana babcia Ida. I dwie ciocie: Marta - panna z zasadami, i Ola - rozwódka. Żyłam w bezpiecznej kobiecej komunie - wspominała.

Małgorzata Braunek: Ojciec nie dożył jej debiutu... Zmarł dekadę po opuszczeniu więzienia

Na widzenie z ojcem w więzieniu we Wronkach mama zabrała Małgorzatę tylko raz.

- Chroniła mnie przed tym doświadczeniem. Dla mnie więzienie pozostawało w sferze abstrakcji. Mój świat był inny, choć tata był zawsze jakoś w nim obecny - wyznała aktorka w wywiadzie, opowiadając o traumie z dzieciństwa.

Ojciec Małgorzaty Braunek doznał w więzieniu rozległego zawału serca. Wyszedł na wolność dopiero po śmierci Stalina. Władysław Braunek - rotmistrz 15 Pułku Ułanów - zmarł dziesięć lat później, w lipcu 1963 roku. Nigdy nie zobaczył córki na ekranie...

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Braunek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy