Judith Barsi: Dziecięca gwiazda została zamordowana przez własnego ojca
Judith Barsi po raz pierwszy pojawiła się na szklanym ekranie, mając zaledwie 5 lat. Szybko pięła się po szczeblach kariery, zdobywając coraz większe role, a na konto bankowe rodziny Barsich powiększało się o pokaźne sumy. Jej ojciec nie mógł poradzić sobie z myślą, że żył w cieniu swojej córki. Przez długi czas terroryzował dziecięcą gwiazdę, a później doprowadził do prawdziwej tragedii.
Judith Barsi urodziła się 6 czerwca 1978 roku w Los Angeles. Była córką węgierskich emigrantów, Jozsefa Barsi i Marii Benko, którzy opuścili swój rodzinny kraj w poszukiwaniu lepszego życia. Matka Judith marzyła o tym, by jej córka w przyszłości została gwiazdą i od samego początku zmuszała ją do nauki właściwej maniery, postawy ciała i właściwej wymowy.
Trud, który włożyła w szkolenie Judith szybko przyniósł oczekiwany skutek. Pięcioletnia Barsi została zauważona przez ekipę telewizyjną podczas zabawy na lodowisku i wkrótce po raz pierwszy pojawiła się na szklanym ekranie, reklamując sok pomarańczowy. To był początek jej kariery.
Judith zagrała w 72 reklamach telewizyjnych. Była także obsadzana w serialowych i filmowych rolach, a drzwi do wielkiej kariery, o której marzyła jej matka, stały przed nią otworem. Pojawiła się między innymi w takich filmach jak "Szczęki 4: Zemsta" i "Morderczy korowód". Wystąpiła też w wielu produkcjach serialowych. Można było zobaczyć ją w "Zdrówko", w "Punky Brewster" i w "Dzieciaki, kłopoty i my".
Choć rodzice Judith od samego początku czekali na moment, w którym ich córka zdobędzie sławę. Gdy ich marzenie się spełniło i pieniądze zarobione przez Judith pozwoliły im na przeprowadzkę do nowego, ładniejszego domu, ojciec Judith zaczął z zazdrością patrzeć na swoje dziecko.
Jozsef Barsi był alkoholikiem. Nie potrafił pogodzić się z faktem, że żył w cieniu swojej córki i z biegiem czasu coraz gorzej radził sobie z powstrzymywaniem złości. Awantury w domu Barsi sprawiły, że młoda aktorka zaczęła żyć w lęku o własne życie. Pewnego wieczoru ojciec wślizgnął się do sypialni Judith i przystawił jej nóż do szyi. Oznajmił, że jest gotowy ją zabić, jeśli córka nie wróci do domu po zakończeniu pracy nad filmem "Szczęki".
Judith Barsi przeżywała prawdziwy koszmar, a trauma sprawiła, że zmieniła się nie do poznania. Przestała się uśmiechać, a krótko po tym zauważono u Judith przejawy histerii. Terroryzowana przez własnego ojca gwiazda miała problem z mówieniem i często wybuchała płaczem. Wizyty u specjalistów jej nie pomagały.
Matka Judith wiedziała, z czego wynikały problemy jej córki. Nie chciała jednak myśleć o rozwodzie z Jozsefem, który stawał się coraz bardziej nieobliczalny. Twierdziła, że w ten sposób straciła by wspaniały dom, na który Judith ciężko pracowała.
Zobacz też: Alyssa Milano wierzyła, że jej poronienia to kara za dwie aborcje
25 lipca 1988 roku ojciec Judith w szale chwycił broń i wycelował w leżącą w łóżku córkę. Zastrzelił ją zanim żona zdążyła go powstrzymać. Później pociągnął za spust, zabijając także Marię Barsi. Jozsef Barsi przez dwa kolejne dni przebywał w domu, w którym znajdowały się ciała Marii i Judith. Po tym czasie postanowił podpalić posiadłość, popełniając przy tym samobójstwo.
Pogrzeb Judith Barsi odbył się 9 sierpnia 1988 roku.