Jubileusz Wiktora Zborowskiego
Tłum gwiazd obejrzał w czwartkowy wieczór premierowe przedstawienie "Zemsty" w Och-Teatrze, którym wcielający się w Rejenta Wiktor Zborowski, czyli biskup Sądecki z "Rancza", rozpoczął obchody jubileuszu 40-lecia pracy artystycznej.
W tym roku mija 40 lat od chwili, gdy Wiktor Zborowski ukończył szkołę teatralną i zadebiutował na profesjonalnej scenie.
- W ciągu tych 40. lat nawet przez moment nie żałowałem, że wybrałem zawód, który wciąż wykonuję. Przez cały czas czułem się potrzebny, a nie ma przecież nic ważniejszego dla aktora od akceptacji i sympatii widzów - mówi Wiktor Zborowski.
- Życie aktora to wieczny strach, ciągłe sprawdzanie się, udowadnianie, że jest się dobrym, walka o to, by nie być zapomnianym. Jeżeli aktor raz w roku czuje satysfakcję artystyczną wynikającą z tego, że zrobił coś ważnego, to już jest bardzo dużo - twierdzi Jubilat.
Premiera "Zemsty" w stołecznym Och-Teatrze była dla Wiktora Zborowskiego znakomitą okazją, by świętować 40-lecie pracy artystycznej.
- Jestem bardzo wzruszony, że tylu znakomitych gości zjawiło się tutaj, by obejrzeć naszą inscenizację najpopularniejszej polskiej komedii wszech czasów i przy okazji pogratulować mi tego, że 40 lat mojego życia minęło jak jeden dzień - żartował znany z ogromnego poczucia humoru Jubilat, dziękując za życzenia i kwiaty, którym został wręcz obsypany.
Jako pierwsi winszowali Wiktorowi Zborowskiemu wspaniałej kariery koledzy, z którymi gra w "Zemście" - Cezary Żak i Artur Barciś, czyli Arkadiusz Czerepach, Paweł/Piotr Kozioł z "Rancza", i Wojciech Pokora, czyli docent Zenobiusz Furman z kultowego serialu "Alternatywy 4", oraz wstępująca także u jego boku córka Zofia Zborowska, czyli Jessica z "Daleko od noszy". W długiej kolejce do Jubilata ustawili się też m.in. Krystyna Janda i Janusz Gajos, czyli Barbara Lewicka-Lukas i Gustaw Staroń z "Bez tajemnic", Andrzej Strzelecki, czyli doktor Tadeusz Koziełło-Kozłowski z "Klanu", Sonia Bohosiewicz, czyli Aida Misztal z "Aidy", Joanna Trzepiecińska, czyli Renata z "Barw szczęścia", Magdalena Schejbal, czyli Ewa Drawska ze "Szpilek na Giewoncie", Anna Seniuk, czyli niezapomniana Madzia Karwowska z "Czterdziestolatka", Paulina Holtz i Sylwia Gliwa, czyli Agnieszka Lubicz i Maria Graczyk z "Klanu", i wiele, wiele innych znanych z seriali gwiazd.
- Miałem dużo szczęścia, bo spotkałem na swojej drodze wybitnych ludzi - pedagogów, reżyserów - którzy potrafili ze mną rozmawiać, rozumieli moje rozterki i wątpliwości, wiele mnie nauczyli. Mam też szczęście być aktorem w miarę wszechstronnym. W oczach ludzi zajmujących się krytyką jest to szalenie niepopularne. Oni chcieliby wszystko poszufladkować, nazwać wprost: ten jest od śpiewania, więc wara mu od czegoś innego, ten świetnie sprawdza się w tragedii, więc nie wypada, żeby grał coś lekkiego i komediowego.
Podobne myślenie jest idiotyzmem. Aktor-zawodowiec musi umieć wszystko. Bezczelnie powiem, że ja umiem - mówił Wiktor Zborowski po premierowym pokazie "Zemsty".