Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Elżbieta Góralczyk: Tragiczne życie gwiazdy PRL-u. Była ofiarą przemocy psychicznej

Na przesłuchania do "Wojny domowej" trafiła przez przypadek. Miała 14 lat i nigdy wcześniej nie uczestniczyła w castingu. Urocza nastolatka zachwyciła najpierw twórców serialu, a następnie całą Polskę. Wróżono jej wielką karierę. Wszystko przekreśliła jej trudna sytuacja życiowa. Elżbiecie Góralczyk piekło zgotował człowiek, który miał być miłością jej życia. Zmarła w zapomnieniu, odrzucona przez własną córkę.

Roześmiane oczy i burza blond włosów - taką zapamiętali ją widzowie kultowej "Wojny domowej". Serial miał być dla niej przepustką do lepszego świata. "W życiu nie bardzo, ale przynajmniej w filmie mogłam być dzieckiem" - powiedziała w jednym z wywiadów.

Elżbieta Góralczyk: Młoda aktorka nie miała łatwego dzieciństwa

Elżbieta Góralczyk przyszła na świat 8 kwietnia 1950 roku. Po latach wspominała, że urodziła się pod niewłaściwą gwiazdą. Miała ciężkie dzieciństwo i od początku musiała walczyć o swoje. "Często wybuchały konflikty, bo na wódkę zawsze znalazło się parę złotych, ale na buty dla dzieci już nie. Uciekłam od rodziców. Sama musiałam się martwić o siebie i młodszego braciszka. Interesować się czy mu ciepło, czy jadł" - przyznała w szczerym wywiadzie udzielonym w "Fakcie". Uzależniony od alkoholu ojciec znęcał się psychicznie nad nastoletnią gwiazdą. Każde zarobione przez nią pieniądze wydawał na alkohol.

Reklama

Do telewizji trafiła przez przypadek. Miała 14 lat, gdy oglądając telewizję natrafiła na ogłoszenie o przesłuchaniu do serialu. Dla Elżbiety Góralczyk było to pierwsze przesłuchanie w życiu. Ubrała się skromnie w szkolny fartuszek z białym kołnierzykiem. Po trzech miesiącach wzięła udział w ostatnich eliminacjach i zdjęciach próbnych z gwiazdami serialu - Andrzejem Szczepkowskim i Aliną Janowską. 

Urocza nastolatka pokonała bardziej doświadczone aktorki. Twórców "Wojny domowej" ujęła skromnością i naturalnością. Nie wszystkich cieszyła ta decyzja. Góralczyk dostawała listy  niewybredne listy od dziewczyn, które nie przeszły castingu. "Rzeczywiście miałam na sobie trochę tłuszczyku, biust mi urósł... Nie lubiłam swojego wyglądu" - wyznała po latach.

Gdy dostała rolę, spełniło się jej największe marzenie, ale jednocześnie spotkało ją też dużo przykrości. Od dziewczyn, które odpadły, dostawała listy, w których pisały, że jest gruba i ma brzydkie zęby. "Rzeczywiście miałam na sobie trochę tłuszczyku, biust mi urósł... Nie lubiłam swojego wyglądu" - wyznała po latach.

Elżbieta Góralczyk: Na planie czuła się jak w prawdziwym domu

Na planie "Wojny domowej" Góralczyk nareszcie mogła jednak poczuć się jak dziecko. "Grałam dziewczynę dla której ciotka i wujek zrobiliby wszystko. Wyobrażałam sobie, że dzieje się to naprawdę. Że oni są moimi rodzicami, a te pomieszczenia w hali zdjęciowej są moim drugim domem" - mówiła w rozmowie z "Faktem".

Jej szczęście nie trwało jednak długo. Ojciec dziewczyny zmarł, gdy serial trafił na antenę, a po jego śmierci aktorka wzięła na siebie obowiązek utrzymania rodziny. Zaczęła pracować jako modelka, by wspomóc finansowo matkę i brata. Chociaż "Wojna domowa" została ciepło przyjęta przez widzów, to przez decyzję szefa Komitetu Kinematografii PRL, nie powstały kolejne odcinki. Ekipa serialu nie kryła rozczarowania. Elżbieta Góralczyk czekała na inne ciekawe propozycje.

"Urodziłam się pod niewłaściwą gwiazdą. Nic w moim życiu nie było tak, jak pragnęłam" - mówiła po latach. Wystąpiła jeszcze w filmie "Nos", gdzie wcieliła się w służącą, oraz w serialu "Życie na gorąco". To była jej ostatnia rola...

Elżbieta Góralczyk: Mąż zgotował jej piekło

Góralczyk nie chciała się jednak rozstawać z filmowym światem. Po maturze poszła do szkoły charakteryzatorskiej. Przez kilka lat pracowała w zawodzie w Telewizji Polskiej. W pewnym momencie zdecydowała się na wyjazd do Wiednia. Krótko przed powrotem do Polski poznała swojego przyszłego męża. Był nim ceniony adwokat. W kwietniu 1975 roku urodziła się ich córka, Dominika. 

Mąż traktował Góralczyk niczym niewolnicę. "W czasach, kiedy nikt już sobie nie wyobrażał życia bez pralki, ja - żona bogatego prawnika - prałam pieluchy na tarze. Byłam wtedy świeżo po operacji, bo dziesięć dni po porodzie usunięto mi woreczek żółciowy" - mówiła w jednym z wywiadów.

Aktorka trwała w małżeństwie jedynie ze względu na dobro dziecka. Mąż niszczył ją również psychicznie. "Żyłam w izolacji. Bez przyjaciół, bez znajomych. Kiedy ktoś przychodził, krzyczał, że otwieram obcym drzwi. Nie miałam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć. Wytrzymałam 20 lat. W końcu popadłam w depresję" - opowiadała w wywiadzie z "Faktem".

W końcu Góralczyk zażądała rozwodu i postanowiła wrócić do Polski. Mąż urządził jej jednak piekło przy rozstaniu, a córka nie chciała wyjechać z matką. Powiedziała, że czuje się Austriaczką i zostaje przy ojcu. Obwiniała ją za rozpad rodziny i z czasem całkowicie się od niej odsunęła. "Nie mam jej tego za złe. O nic nie obwiniam. Studiowała dwa fakultety. To kosztuje, a ja jej tego nie mogłabym zapewnić. Ojciec, owszem" - wspominała Góralczyk. Ostatecznie została w Wiedniu, by być bliżej Dominiki.

Elżbieta Góralczyk: Problemy ze zdrowiem

Krótko po rozwodzie aktorka zaczęła mieć problemy zdrowotne. Gdy poszła na badania, lekarka była przerażona jej wynikami. Góralczyk została odwieziona prosto do szpitala. Okazało się, że choruje na HUS, czyli zespół hemolityczno-mocznicowy. Przy życiu utrzymywały ją bolesne dializy i operacje.

Nawet podczas choroby córka nie interesowała się matką. Góralczyk nie miała jednak o to do niej pretensji. "Kocham ją. Nie powiem o niej złego słowa i nikomu na to nie pozwolę" - mówiła dziennikarzowi "Faktu". Była dumna z Dominiki, która robiła muzyczną karierę pod pseudonimem Anik Kadinski. W 2003 roku w austriackich eliminacjach do festiwalu Eurowizji zajęła drugie miejsce. Elżbieta Góralczyk zmarła przedwcześnie 16 stycznia 2008 roku. Została pochowana na cmentarzu Sievering w Wiedniu. Miała niespełna 58 lat. Wiadomość o jej śmierci dotarła do Polski dopiero dwa miesiące później...

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Góralczyk | "Wojna domowa"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy