Nadeszła pora, by się ustatkować!
Jakub Wesołowski, czyli Marek Bromski z "Komisarza Aleksa", kończy dziś - 2 lipca - 27 lat. Mówi, że w jego życiu nadeszła pora, by się ustatkować.
- Nie można być przez całe życie beztroskim chłopakiem - żartuje Kuba Wesołowski, dodając, że coraz częściej łapie się na tym, że nie rozmawia już z kolegami o dziewczynach, ale o... uczuciach, nie mówi o imprezach, ale o domu i rodzinie.
Jakub przyznaje, że w ciągu kilku ostatnich lat bardzo się zmienił.
- Kiedyś miałem totalnie inny styl życia, tęskniłem za zgiełkiem, gwarem, kolorowymi neonami, imprezami i głośną muzyką. Dziś to wszystko mnie męczy. Mieszkam poza Warszawą i kiedy kończę pracę, wracam do domu. Przestałem marnować czas na ulotne rzeczy, które nic nie wnosiły do mojego życia - wyznał niedawno w wywiadzie.
Kuba zdaje sobie sprawę, że kiedyś może się znudzić widzom. Trudno mu sobie wyobrazić życie bez aktorstwa, ale gdyby musiał przestać grać w serialach i filmach, szybko znalazłby sobie inny sposób na zarabianie pieniędzy. Zająłby się dziennikarstwem politycznym.
- Skończyłem studia dziennikarskie, potem podyplomową politologię na Polskiej Akademii Nauk. Pisanie o polityce jest jednym z moich niespełnionych marzeń - mówi.
Na razie jednak nie zanosi się na to, by Kuba musiał rezygnować z aktorstwa. Jest jednym z najchętniej angażowanych przez producentów i reżyserów aktorem swojego pokolenia. Niedawno zakończył zdjęcia do kolejnej serii "Czasu honoru", za kilka dni wraca na plan "Komisarza Aleksa".
- Aktorstwo samo mnie wybrało - śmieje się Jakub Wesołowski.
- Kolega namówił mnie na udział w castingu. Wygrałem go i trzy tygodnie później grałem już w "Na Wspólnej". Potem było "Twarzą w twarz", a dalej już się to jakoś samo potoczyło - mówi.
Dziś - 2 lipca - Kuba kończy 27 lat. Żartuje, że choć do trzydziestki zostało mu jeszcze trochę czasu, to jednak czuje, iż w jego życiu zaczyna się nowy etap.