Gwiazda "Klanu" postawiła mężowi ultimatum: albo ona, albo poker!
Barbara Bursztynowicz, czyli wszystkim doskonale znana Elżbieta Chojnicka z sagi rodu Lubiczów, swojego męża Jacka Bursztynowicza poznała w czasie studiów w warszawskiej szkole teatralnej. Ponad czterdzieści lat później wciąż idą razem przez życie i wciąż kochają się tak mocno, jak za ich studenckich czasów. Lecz ich wspólna droga do szczęścia wcale nie była prosta. - Po raz pierwszy spotkaliśmy się na prywatce u kolegi, a konkretnie na balkonie w jego mieszkaniu przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie – wspomina gwiazda "Klanu".
- Jacek był wtedy na trzecim roku PWST, a ja jeszcze na pierwszym - precyzuje popularna aktorka, nie kryjąc, że zakochała się od pierwszego wejrzenia.
Zabójczo przystojny Jacek zdecydowanie wyróżniał się na tle innych kolegów. Można było porozmawiać z nim na każdy temat. Do tego jeszcze miał wielki talent aktorski, pisał romantyczne wiersze i przepięknie grał na fortepianie.
O ile Barbara Bursztynowicz wiele razy opowiadała o zaletach młodziutkiego Jacka, o tyle zazwyczaj nie mówiła, że ich wspólna droga do szczęścia wcale nie była prosta. I nie chodzi tutaj bynajmniej o aktora Mirosława Konarowskiego (niezapomniany Andrzej z kultowego filmu "Con amore", później poślubił aktorkę Joannę Szczepkowską), z którym Jacek Bursztynowicz rywalizował o względy młodziutkiej Basi.
Barbara, choć oficjalnie była dziewczyną Jacka, wcale nie odrzucała zalotów Mirosława. "Ona po prostu się wahała i wszyscy to widzieli" - wspomina jedna z ówczesnych znajomych Barbary Bursztynowicz. W końcu wybrała Jacka.
W czasach studenckich zakochani Barbara i Jacek często przesiadywali w "Telimenie", popularnej wówczas kawiarni na Krakowskim Przedmieściu, nieopodal akademika "Dziekanka", w którym mieszkała Rabczakówna (panieńskie nazwisko aktorki - przyp. red.). Czasami chodzili na wino do "Hopfera".
Jakim cudem studencka kieszeń wystarczała na wizyty w kawiarni?
- Miałam stosunkowo wysokie stypendium i jeszcze dostawałam pieniądze z domu. Jacek był w nieco gorszej sytuacji, tak więc to ja najczęściej płaciłam za kawę czy colę - zdradziła aktorka, ujawniając przy okazji, że młody Jacek czasami przegrywał w... pokera.
- Ponieważ z powodu pokera spóźniał się albo odwoływał randki, postawiłam mu ultimatum: albo ja, albo poker - wspomina ze śmiechem 67-letnia obecnie Barbara Bursztynowicz.
Jacek Bursztynowicz oczywiście wybrał Basię Rabczak. Do dziś są razem. Od ponad 40 lat tworzą wyjątkowo udane małżeństwo.
Pytana o marzenia Barbara Bursztynowicz twierdzi, że największe już dawno się spełniło...
- Marzyłam o szczęśliwej rodzinie i mężczyźnie, przy którym przejdę przez całe życie. I spotkałam takiego... - ogłasza wszem i wobec.
Czytaj więcej:
"M jak miłość": Iza znajdzie pocieszyciela! Nie uwierzycie, kto to