Klan
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 13411
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Był gwiazdą "Klanu", dziś mieszka… w samochodzie! Co stało się z Jakubem Tolakiem?

Jakub Tolak zadebiutował na małym ekranie w wieku dwunastu lat. Widzowie poznali go jako Daniela, syna Moniki Ross z "Klanu". W serialu grał przez 11 lat. Chociaż zrezygnował z roli w 2008 roku, to na długo pozostał w pamięci widzów. Młodociany aktor nie zdecydował się jednak związać przyszłości z pracą przed kamerą. Choć z wykształcenia jest architektem, pracował w agencji reklamowej. Obecnie wraz z ukochaną podróżują po świecie w niebieskim vanie.

W show-biznesie od dziecka

Jakub Tolak na przełomie XX i XXI wieku był na szczycie swojej aktorskiej kariery. Zadebiutował na małym ekranie w wieku dwunastu lat. Największą popularność przyniosła Tolakowi rola w telenoweli "Klan". Jednak aktorstwo mu nie wystarczało. To wtedy też zaczął komponować, tworzyć własną muzykę i śpiewać. Na swoim koncie ma też kilka ról filmowych, m.in. w "Stowarzyszeniu", "Francuskim numerze", "Londyńczykach" i "Tajemnicy Westerplatte".

Reklama

Początkowo aktor chętnie korzystał ze swojej popularności. Brał udział w programach rozrywkowych m.in. w "Jak oni śpiewają?". "To była super sprawa. To jedyny program, który miał jakikolwiek sens, jeśli chodzi o moje zainteresowania. Poszedłem tam głównie dlatego, że mogłem pracować z zawodowym trenerem wokalnym" - wyznał Plejadzie. Duże zainteresowanie mediów budził jego związek z aktorką Anną Janochą. Młody aktor nie zdecydował się na studia aktorskie, zamiast tego wybrał się na architekturę. Podczas studiów założył zespół Forma, w którym śpiewał i grał na perkusji. W 2011 roku wydali płytę.

Gwiazdy, które zrezygnowały z kariery u szczytu sławy

Vanem przez Europę

Pod koniec 2019 roku razem z Zofią Samsel (ówczesną dziewczyną, obecnie żoną), postanowili rzucić wszystko i wyjechać w świat. Kupili vana i zrobili z niego dom na kółkach. Do podróży w samochodzie zainspirowała ich wyprawa po Stanach Zjednoczonych. To tam poczuli, że chcieli by sami spróbować takiego "van life". Było to ich wspólne marzenie, które postanowili spełnić jak najszybciej. W jednej z rozmów Jakub Tolak wyznał, że swoją podróż zaczęli z oszczędnościami wynoszącymi ok. 20 tys. złotych. Gdy pieniądze się skończyły - znaleźli sposób na zarabianie w trasie. 

Dużo rzeczy robią sami. Vana przerobili własnoręcznie z małą pomocą przy bardziej wymagających przeróbkach. "Jako, że skończyłem architekturę i lubię prace manualne, ogólnie czerpałem dużo przyjemności z budowy. Mimo to, ilość pracy, szczególnie pod koniec, dała mi się we znaki. Okazało się, że chcąc zbudować pełnoprawny dom na kołach, trzeba zagłębić się w niezliczoną ilość detali i tematów, o których nie miałem wcześniej pojęcia. Począwszy od prac blacharskich, zabezpieczenia przed korozją, przez instalację elektryczną i dobór kabli, po materiały do uszczelnienia prysznica. Samochód nie ma właściwie kątów prostych, więc większość rozwiązań trzeba kombinować" - przyznał były aktor w rozmowie z portalem NaTemat.pl.

Swoje podróże relacjonują na Instagramie, tworzą vlogi oraz e-booki. Póki mogą cieszą się możliwością podróży. "Od dłuższego czasu zadawaliśmy sobie wiele pytań na temat codzienności. Czy styl życia, który proponuje zachodnia cywilizacja, jest rzeczywiście najlepszym, możliwym rozwiązaniem? Czy, mimo wszechobecnych komunikatów o tym, że "wszyscy jesteśmy wyjątkowi i sami wybieramy swoją drogę", rzeczywiście ją wybieramy? Czy może nie zauważamy nawet, kiedy zaczynamy wypełniać role narzucane przez otoczenie? Czy w ogóle mamy wybór? W pewnym momencie uznaliśmy, że jedynym sposobem, aby (być może) znaleźć jakieś odpowiedzi, jest... zacząć ich rzeczywiście szukać" - tak umotywowali swoją chęć podróży.

Julia Pietrucha: Porzuciła show-biznes i ruszyła w świat

Slow Life

W rozmowie z Odetą Moro w programie "Onet Rano" przyznali, że początkowo mieli obawy, ale przez dziewięć miesięcy ich zagranicznych podróży nie wydarzyło się nic złego. Żyjąc w vanie nie są ograniczeni przez terminy. Sami decydują o tym gdzie będą nocować i ile dni spędzą w danym miejscu. "Przede wszystkim docieramy do miejsc, do których nie dotarlibyśmy w normalny sposób podróżując. My tak naprawdę danego dnia podejmujemy decyzję, gdzie jedziemy. Jeżeli nam się podoba, to zostajemy i to jest chyba magiczne. Każdego dnia możemy doświadczyć czegoś innego. Budzimy się nad morzem, zasypiamy w górach" - mówiła Zofia Samsel. Jakub Tolak z uśmiechem dodał, że sami wybierają sobie widoki za oknem. 

Para w czerwcu podzieliła się radosną nowiną. Podczas jednej z podróży powiedzieli sobie sakramentalne "tak". "Czy Ty... - Tak. Od dawna myśleliśmy o ślubie w podróży. Prawie się udało w Macedonii, jednak ze względu na obecne czasy, proces kompletowania dokumentów wydłużał się tak bardzo, że Macedonię przyszło nam opuścić bez zmiany statusu. Wczoraj jednak zapakowaliśmy się ponownie do busa i ruszyliśmy w trasę po Polsce. I właśnie od wczoraj mówimy na siebie per "mąż" i per "żona". Ciekawie jest słyszeć "wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia", w momencie gdy nowe drogi otwierają się przed nami non stop. Te dosłowne. Jeśli mowa o znaczeniu z przenośni, mamy nadzieję, że większych zmian w naszej relacji nie zauważymy. Nadal będziemy na siebie uważni i nadal będziemy patrzeć na siebie tymi maślanymi, pełnymi czułości oczami. Niechaj nie będzie czasu "przed" i czasu "po". Niechaj będzie zawsze po prostu dobrze" - napisał aktor na ich wspólnym Instagramie. 

ZOBACZ TEŻ: Walduś z "Kiepskich" mocno się zmienił. Jak wygląda dziś dawno niewidziany Bartosz Żukowski?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jakub Tolak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy