George R.R. Martin: Żałuję, że nie mam smoka, którym mógłbym polecieć na Kreml
"Żałuję, że nie mam smoka, którym mógłbym polecieć na Kreml" - wyznał amerykański pisarz George R.R. Martin, autor sagi "Gra o tron", komentując powtarzane przez Putina groźby użycia broni atomowej.
W rozmowie z prowadzącym na antenie telewizji CBS talk-show Stephenem Colbertem Martin zwrócił uwagę na to, jak "mroczna" staje się fantasy i opowiadania sciencie-fiction, które coraz bardziej przypominają dystopijny charakter współczesnego świata. "Wojna nuklearna wydała się nagle możliwa, to zagrożenie znów jest z nami" - zauważył.
Na pytanie o to, co możemy zrobić, gdy Putin użyje broni atomowej, odpowiedział, nawiązując do swojego najbardziej znanego dzieła: "Chciałbym mieć smoka, którym mógłbym polecieć na Kreml".
Odnosząc się do pracy nad kolejną częścią sagi "Gra o tron", powiedział, że "posuwa się naprzód" z "Wichrami zimy". "Myślę, że będzie to naprawdę obszerna książka, prawdopodobnie dłuższa niż każda z poprzednich" - zauważył pisarz, precyzując, że książka zawierać będzie około 1,5 tysiąca stron.
Przypomnijmy, że ostatnia powieść cyklu, "Taniec ze smokami", trafiła do księgarń w 2011 roku. Nad "Wichrami zimy" Martin pracuje więc już ponad 10 lat. Pisarz dodał, że na obecnym etapie ma już gotowe 3/4 książki.
W lipcu Martin przyznał, że fakt iż jego powieści różnią się od powstałego na ich bazie serialu, jest zrozumiały. "Powieści są o wiele obszerniejsze i bardziej skomplikowane od telewizyjnego serialu. Rzeczy, które pojawił się w HBO nie znajdziecie w książkach. I na odwrót" - powiedział.
"Innym pytaniem, które często mi się zadaje, zwłaszcza w kontekście zakończenia serialowej 'Gry o tron', jest to, czy 'Pieśń Lodu i Ognia' zakończy się w podobny sposób. Architekt mógłby udzielić na takie pytanie krótkiej i prostej odpowiedzi, ale ja jestem bardziej ogrodnikiem. Moje opowieści rozwijają się i ewoluują w czasie, gdy je piszę" - wyznał Martin, sugerując, że fakt, iż jakaś postać została zabita w serialu HBO, nie oznacza, że przetrwa na kartach książki.