"Barwy szczęścia": Chowański zleci Zosi... morderstwo!
Zosia (Joanna Moro) ubłaga komisarza Turkowskiego (Sebastian Skończeń), by pozwolił jej zobaczyć się z czekającym w komisariacie na przewiezienie do aresztu śledczego Chowańskim (Jacek Rozenek). Gdy zostanie z Arturem sam na sam, powie mu, że Krzepiński (Marek Kossakowski) żyje, a on poprosi ją, by... dokończyła jego dzieło i zabiła mordercę Marty (Katarzyna Zielińska).
W 1884. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 we piątek 15 czerwca o godzinie 20.10) Zosia i Piotr (Piotr Jankowski) zjawią się w komisariacie, w którym Artur oczekiwać będzie na transport do aresztu śledczego. Karnicka okłamie komisarza Turkowskiego, że jest narzeczoną Chowańskiego...
- Mam prawo się z nim zobaczyć - stwierdzi.
Kilka minut później policjant wprowadzi do pokoju zakutego w kajdanki Artura.
- Jak się czujesz? - zapyta go Zosia.
- Całkiem dobrze. Przechodzę tutaj trening przed dożywotnim więzieniem - usłyszy w odpowiedzi.
Karnicka poinformuje Chowańskiego, że Piotr załatwia mu właśnie świetnego adwokata.
- Wyciągniemy cię stąd - obieca.
- Dzięki, ale nie potrzebuję adwokata. W ogóle nie będę się bronił, tylko przyznam się do winy. Zabiłem człowieka... - wyszepcze Artur.
- Nie zabiłeś, on żyje - powie mu Zosia.
Chowański w pierwszej chwili nie uwierzy jej. Kiedy jednak w końcu dotrze do niego, że Krzepiński cudem wywinął się śmierci, załamie się.
- Ten drań znowu wygrał - westchnie, po czym spojrzy Karnickiej prosto w oczy i niespodziewanie poprosi ją, by dokończyła jego dzieło!
- Kazał mi przysiąc, że jeśli Krzepiński przeżyje, to ja go zabiję - wyzna później Zosia Piotrowi.
- Może to jego linia obrony? Może specjalnie udaje niepoczytalnego? - zacznie zastanawiać się Walawski.
Czy Karnicka spełni obietnicę daną Arturowi i - jeśli morderca Marty wybudzi się ze śpiączki - dokona zamachu na jego życie?
Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero po wakacjach.
