Michał Sikorski nie spodziewał się tak nagłej sławy. Poproszono go, by udzielił ślubu!
Michał Sikorski wcielił się w postać Ojca Jakuba w serialu "1670" i podbił serca widzów! Dzięki roli zyskał rzeszę fanów, których kreatywność nie zna granic. Aktor w rozmowie z Interią opowiedział o kulisach pracy nad serialem, najzabawniejszej scenie oraz fanach, którzy nie przestają go zaskakiwać.
Michał Sikorski urodził się 5 września 1995 roku w Wadowicach. Jest absolwentem studiów aktorskich na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. To wtedy stawiał pierwsze kroki na deskach teatru. Zagrał m.in. w spektaklu w reżyserii Mai Kleczewskiej "Hamlet", gdzie wcielił się w postać Horacego. Za swój występ zgarnął bardzo pozytywne recenzje krytyków.
Michał Sikorski zachwycił publiczność występem na wielkim ekranie w filmie o tytule "Sonata", który powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń. Aktor zagrał swoją pierwszą główną rolę, wcielając się w postać Grzegorza Płonki i zgarnął za nią liczne wyróżnienia, w tym nagrodę za debiut aktorski na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
W kolejnych latach regularnie występował w popularnych polskich produkcjach. Mogliśmy go oglądać w filmach: "Czarna owca", "Masz ci los!" oraz netfliksowym "Freestyle". Pojawiał się także w serialach: "Otwórz oczy" i "Pewnego razu na krajowej jedynce". W styczniu 2024 roku do kin trafi najnowszy tytuł z jego udziałem - "Kos".
Michał Sikorski dał się poznać szerokiej publiczności jako Ojciec Jakub w serialu "1670". O czym jest polska produkcja Netfliksa? Jan Paweł (Bartłomiej Topa), polski szlachcic i właściciel ("mniejszej połowy") wsi Adamczycha ma duże ambicje i jeszcze większe problemy. Pragnie bowiem zostać najsławniejszym Janem Pawłem w historii Polski, jednak w drodze do tego jakże szczytnego celu wszyscy rzucają mu kłody pod nogi. Chłopi nie pracują tak dziarsko jakby chciał, córka Aniela (Martyna Byczkowska) buntuje się przeciwko szlacheckim zasadom i ani myśli zostać żoną syna magnata, a odwieczny wróg, przeciwnik oraz współwłaściciel Adamczychy Andrzej (Andrzej Kłak) przyprawia go o ból głowy.
Ojciec Jakub "zdecydował się na pracę w międzynarodowej korporacji z silną pozycją na rynku, zostając księdzem i okazjonalnym egzorcystą" - czytamy w opisie Netfliksa.
Michał Sikorski w rozmowie z Justyną Miś z Interii opowiedział o kulisach angażu do serialu "1670". Jak wspomina, o produkcji w środowisku mówiło się od dawna.
"Zostałem zaproszony na casting, ale słyszałem o tej produkcji już wcześniej. [...] Kiedy zostałem poproszony o nagranie self-tape'a, to pomyślałem, że pewnie chodzi o jakąś poboczną rolę. Miesiąc później dostałem zaproszenie na casting w studiu z udziałem reżysera. To nie jest tajemnica, że startowałem do innej roli. Zostałem poproszony, jeśli będę miał czas, żeby nauczyć się roli księdza Jakuba" - mówi.
Aktor został poinformowany, że otrzymał rolę księdza Jakuba, lecz dopiero po przeczytaniu scenariusza, zorientował się, jak kluczową postacią dla serialu będzie.
Mockument, gdzie bohaterowie zwracają się do widza, jakby brali udział w wywiadzie to nadal dość świeży gatunek w Polsce. Do tej pory sporą popularnością cieszyła się polska wersja "Biura". Michał Sikorski, zapytany o to, czy miał obawy przed wejściem na plan, odpowiedział:
"Wszystkie obawy, jakie miałem, zostały rozwiane na pierwszej próbie. Spotkaliśmy się z reżyserami - Maćkiem Buchwaldem i Kordianem Kądzielą. Miałem poczucie, że chłopaki wiedzą, co robią i że są absolutnie pod każdym względem przygotowani" - powiedział dodając: "Tekst był przede wszystkim bardzo precyzyjny, było bardzo mało improwizacji. Wszystkie żarty były na rytmach, bardzo ważne było tempo".
Netflix udostępnił materiał wideo z wpadkami z planu "1670". Widzimy na nim, że sami aktorzy nie potrafili powstrzymać śmiechu podczas nagrywania niektórych scen. A która była najzabawniejsza dla Michała Sikorskiego?
"Była scena na łódce, kiedy razem z Bogdanem, czyli Dobromirem Dymeckim, płyniemy na egzorcyzmy. Bardzo trudna też technicznie. [...] Pamiętam, że musiałem się maksymalnie skupić, żeby się nie śmiać, mówiąc te kwestię: zagrajmy w grę, że mówisz wyraz na ostatnią literę mojego wyrazu. Awans, strawa, awans, strawa. Naprawdę, to było bardzo trudne, żeby się nie śmiać. Gdy ktoś mi mówi, że nie, to mówię: usiądź obok Dobromira Dymeckiego i powiedz ten tekst" - odpowiada z rozbawieniem.
Michał Sikorski dzięki sukcesowi "1670" zyskał sporą rzeszę fanów. Na Instagramie obserwuje go prawie 30 tys. osób. Jego zbiórka w ramach 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy osiągnęła kwotę ponad 28 tys. zł. Sam aktor przyznaje, że nie spodziewał się tak nagłej popularności.
"Cały sukces serialu i zainteresowanie moją postacią, moją osobą to coś, co przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie sądziłem kiedykolwiek, że będę miał fanów w takim wymiarze" - powiedział, dodając, że jest zachwycony kreatywnością fanów.
Pomysły wielbicieli serialu i Ojca Jakuba nie znają granic! Jedna fanka poprosiła Michała Sikorskiego, by... udzielił ślubu!
"Kilka dni temu dostałem pytanie, czy udzielę ślubu humanistycznego. [...] Myślę, że jest to ciekawa propozycja i na pewno bym takie rozważył, jeżeli mógłbym udzielić komuś ślubu, nawet w sposób symboliczny" - przyznał.
Czytaj więcej: Polski serial hitem Netfliksa! A jaka jest jego oglądalność za granicą?