Wielkie emocje w "Rolnik szuka żony". Romantyczne spotkania i pytania o przyszłość
W najnowszym odcinku 12. serii "Rolnik szuka żony" widzowie mogli obejrzeć kolejne losy rolniczek i rolników. Poprzednio poznaliśmy ich wybory, a teraz przyszedł czas na rewizyty, spotkania z rodziną, przyjaciółkami, romantyczne spotkania - w muzeum lotnictwa, na pikniku czy na rowerkach wodnych. Jak na razie każda z par optymistycznie patrzy w przyszłość, choć niektórzy będą mieli trochę więcej wyzwań na drodze niż inni. Niektórzy myślą już o wspólnym zamieszkaniu.
Julia i Arkadiusz spotykają się w weekendy, a wszystko układa się idealnie. "Julia pomaga w gospodarstwie, ugotuje, ciasta robi. Normalne życie" - mówi Arek i stwierdza, że ma nadzieję, iż wszystko będzie się dobrze układało.
Na randkę Julia i Arek wybrali się do muzeum lotnictwa, gdzie dziewczyna opowiadała Arkowi o tym, czego się uczy; oglądali samoloty, a do niektórych mogli wejść.
"Ty to masz dobrze. Bez schylania" - mówił rolnik podczas wychodzenia przednim wejściem.
"Idealne proporcje" - odparła żartobliwie Julia.
Później para wybrała się na spacer do parku.
"Oboje myślimy o sobie poważnie".
W najnowszym odcinku Gabriel odwiedził rodzinę Weroniki. Rolnik trochę stresował się przed spotkaniem, ponieważ zależało mu, aby wypaść jak najlepiej. Tata Weroniki wyjawił, że Gabriel jest pierwszym mężczyzną, którego przyprowadziła na spotkanie z rodzicami.
Podczas rozmowy mężczyźni zgodzili się, że Weronika jest bardzo spokojna i poukładana.
"Utwierdzam się, w tym, co zauważyłem" - odpowiedział z uśmiechem Gabriel, kiedy Weronika spytała go, o czym plotkował z jej tatą.
Po spotkaniu z rodzicami para wybrała się na wycieczkę na Jasną Górę, a potem na... rowerki wodne.
"Zdała test na przewodniczkę. Prywatną przewodniczkę" - mówił Gabriel.
Basię w tym odcinku, podobnie jak Gabriela, czekało spotkanie z rodzicami. Na razie poznała tatę Mateusza, który po wizycie zaznaczył, że Basia może być odpowiednią osobą dla jego syna.
"Zapewni mu odpowiednią dyscyplinę".
Panowie sporo żartowali, a mężczyzna przekomarzał się z synem, zauważając: "to może być błąd, że nie masz kwiatów". Na szczęście wizyta się udała.
"Pasują pod względem temperamentu (...) Mogą coś fajnego stworzyć" - dodał tata Mateusza.
Zadowolona była również Basia, która z początku miała trochę wątpliwości.
"Myślałam: Basia, coś ty odwaliła. Ale dobrze wyszło".
"Czujemy się ze sobą dobrze" - powiedział Mateusz.
Krzysztof w dzisiejszym odcinku poznał jednego z braci Agnieszki. Jak zauważyła jego wybranka, "zostało ci jeszcze pięć stresujących spotkań".
Na randkę para wybrała się do parku miniatur i na łódki. Żartowali oraz mile spędzili czas. Jak zaznacza Agnieszka, Krzysiek świetnie sobie ze wszystkim radzi.
Karolina przed spotkaniem z Rolandem wyznała, że odczuwała już nutkę tęsknoty. Oboje byli szczęśliwi ze spotkania w weekend. Rolan poznał wtedy równie przyjaciółkami swojej wybranki. Mimo że trochę się bał, egzamin zdał celująco - przyjaciółki Karoliny są przekonane, że para do siebie pasuje.
Po spotkaniu para wybrała się na piknik. Udało się im wtedy szczerze porozmawiać o przyszłych wyzwaniach. Na razie Karolina przyjeżdża do Rolanda, ale wszystko zmieni się w październiku (wybranka rolnika kończy studia pielęgniarskie). Później on będzie musiał przyjeżdżać do niej. A co dalej?
"On musi zrozumieć, że to nie jest takie proste. To nie polega na tym, żeby zabrać moje rzeczy z Warszawy, zawieźć do niego i żyjemy długo i szczęśliwie. Nie chcę też za bardzo wybiegać, bo ja się boję, że powiem coś za dużo, zaangażuję się za bardzo i potem będę rozczarowana, będę miała złamane serducho" - mówiła Karolina.
"Myślę, że się zakochuję, to wyjątkowa dziewczyna" - przekonywał Roland.
Jak potoczą się losy par? Dowiemy się za tydzień, w niedzielę 30 listopada o godz. 21:25 na TVP1.