Po finale "Farmy" Ananas przerwał milczenie. Padły mocne oskarżenia
Ananas z "Farmy" nie wytrzymał i zabrał głos po finale programu! Łukasz Olichwer ujawnił kulisy sojuszu z Michałem Sokólskim i wyznał, jak naprawdę wyglądała gra za kamerami.
Program Polsatu "Farma" już dawno nie wzbudził takich emocji, jak w czwartym sezonie. Uczestnicy Michał Sokólski i Łukasz "Ananas" Olichwer regularnie trafiali na celownik widzów, a ich taktyka wzbudziła ogromną krytykę. Teraz, gdy kurz po finale opadł, Ananas zdecydował się stanąć w obronie kolegi i wyznał, jak wyglądała gra od kulis.
Gdy Michał Sokólski wszedł do programu, od razu wyróżniał się mocnym charakterem i strategią, która nie wszystkim przypadła do gustu. Widzowie szybko zauważyli, że razem z Łukaszem "Ananasem" Olichwerem stworzyli sojusz, którego nie zawahali się wykorzystać, by realizować swoje cele. Jednym z najbardziej krytykowanych momentów była sytuacja, kiedy Michał wybrał do pojedynku drobną Kaję, unikając tym samym bezpośredniej rywalizacji z innymi uczestnikami.
Wkrótce Michał zyskał łatkę "mistrza marionetek", którym kierowały ambicja i chęć kontroli nad innymi. W szczególności nie spodobało się to Danucie Gołębiewskiej, która publicznie ogłosiła, że nie pozwoli sobą manipulować. To właśnie ona zdecydowała się nominować Michała do opuszczenia farmy, co ostatecznie przypieczętowało jego los w programie.
Po zakończeniu "Farmy" zarówno Michał, jak i Ananas stanęli w ogniu krytyki. Wiele osób zarzucało im nieuczciwą grę oraz manipulowanie innymi uczestnikami. Michał tłumaczył się później w mediach społecznościowych, przyznając, że czasem sam był zaskoczony własnym zachowaniem.
"To była gra, każdy miał swoją wizję. Ja czerpałem przyjemność z knucia. Na co dzień nie jestem taki wredny" - wyznał Sokólski.
Ananas, podobnie jak Michał, również postawił na kontrowersyjną taktykę. Jak przyznał wprost po odejściu z programu, od rywalizacji fizycznej wolał sztukę prowokacji i aktorstwa.
"Poszedłem łatwiejszą drogą, wykorzystując swoją charyzmę, doświadczenie aktorskie. Założyłem sobie, że będę graczem i sprawdzę się aktorsko. Jestem dumny, bo pokazałem, że jestem lojalny wobec Michała i Wioli" - mówił Łukasz.
W ostatnim wywiadzie dla magazynu "Party" Łukasz "Ananas" Olichwer postanowił jeszcze raz zabrać głos, tym razem w obronie swojego sojusznika. Zdaniem byłego uczestnika, Michał został niesprawiedliwie oceniony przez widzów, a niektóre decyzje podejmował pod wpływem emocji i presji sytuacji.
"To nie był siłowy pojedynek. Nie było nic takiego, żeby mężczyzna nie mógł wziąć udziału z kobietą. Myślę, że Michał dużo rzeczy powiedział w nerwach. Dał się podejść, przybił ten sojusz. Na koniec został wysterowany, teraz doskonale o tym wiemy" - tłumaczył Ananas.
W rozmowie Olichwer zdradził również, co poszło nie tak z ich sojuszem. Uważa, że błędem było przyłączenie się do Bandiego i Surfera, co zadecydowało o ich porażce.
"Powinniśmy iść własną taktyką do końca. Gra się potoczyła zupełnie inaczej. Im wyszło to lepiej, nie ukrywajmy. Podeszli nas" - powiedział z rozgoryczeniem uczestnik.
Słowa Ananasa to kolejny dowód na to, że emocje po "Farmie" jeszcze długo nie opadną. Czy tłumaczenia Łukasza wystarczą, by zmienić opinię widzów?
Zobacz też:
Burza po finale "Farmy" wciąż trwa! Danusia ujawnia kulisy konfliktu z Michałem
Mocne słowa prowadzących "Farmy". "Prawda w końcu wychodzi"
"Farma" podzieliła widzów! Zwycięstwo "Bandiego" wywołało burzę