Filip Chajzer wyrzucony z TVN? Ojciec dziennikarza komentuje
Filip Chajzer od lat związany był z TVN. Był m.in. jednym z prowadzących program śniadaniowy stacji. Cieszył się dużą sympatią widzów, ale niejednokrotnie wzbudzał duże kontrowersje. W czwartek poinformował, że został zwolniony. Sytuację skomentował również ojciec dziennikarza, Zygmunt Chajzer.
Przypomnijmy, że w połowie maja Filip Chajzer poinformował na Instagramie, że z uwagi na stan zdrowia musi na pewien czas zniknąć z programu "Dzień Dobry TVN". "Jestem pod opieką wybitnych specjalistów i dziękuję Bogu oraz moim najbliższym za to, że do nich w ostatniej chwili trafiłem" - napisał dziennikarz, nie precyzując, co mu dolega.
"Nie będę ukrywać, że mój stan zdrowia ostatnio nie jest Disneylandem. Chwilę mnie nie będzie na antenie" - Filip Chajzer poinformował swoich fanów na Instagramie. Dodał też, że przebywa pod opieką "wybitnych specjalistów".
Chociaż prezenter nigdy nie powiedział dokładnie, co mu dolega, to część fanów podejrzewa, że może chodzić o depresję. O tej chorobie Chajzer opowiedział w 2021 roku. Dziennikarz wyjawił wówczas, że choroba wyniknęła z rosnącej fali hejtu, kierowanego w jego stronę.
Filip Chajzer postanowił całkowicie skupić się na walce o siebie, bo jak sam przyznał, w najbliższych tygodniach czeka go "remont generalny bez gwarancji, że skończy się sukcesem". Lata pracy w telewizji, pod presją czasu oraz w stresie sprawiły, że zaniedbywał swoje zdrowie i go nie kontrolował. Obecnie stara się żyć z dala od medialnego szumu.
Dziennikarz mógł liczyć nie tylko na wsparcie bliskich oraz fanów, ale również swoich szefów. "Kochani, nasz program powstaje dla Was i wiemy, że zawsze możemy liczyć na Wasze wsparcie. Dziękujemy za ciepłe przyjęcie Filipa po jego powrocie na antenę. W najbliższych tygodniach, by mógł w pełni odzyskać siły, podczas dyżurów zastąpią go inni prowadzący. Filip, życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Czekamy!" - taki komunikat pojawił się na profilu "Dzień Dobry TVN" na początku czerwca.
Dyrektorka programowa TVN Lidia Kazen parę dni temu ogłosiła, że w listopadzie do zespołu programu dołączy nowa para prowadzących, która ma wnieść do programu nową, autorską jakość. W Wirtualnych Mediach przyznała, że jest umówiona na rozmowę z Chajzerem w bliżej nieokreślonym czasie. Zobaczą wtedy, w jakiej jest formie, jak jego zdrowie i razem zdecydują, co dalej.
Wraz z końcem wakacji Filip Chajzer wrócił do pracy. Jednak nie w roli prowadzącego "DD TVN". Jak donosi portal Wirtualne Media otrzymał pracę w Radiu Zet. Dla Chajzera będzie to powrót do pracy w radiu po długiej przerwie. W latach 2013-2017 był związany ze Złotymi Przebojami, a w 2014-1016 z Programem IV PR.
Wiadomo już, że dziennikarz nie wróci do TVN. W obszernym wpisie na Instagramie Chajzer postawił na szczerość. Stwierdził, że jego fanom należy się prawda i "pełna informacja", bo - jak podkreślił - "ściema zawsze ma krótkie nogi".
"Dziś zostałem wezwany "na dywanik" w TVN. Powodem jest moja 'działalność uliczna'. "Moja sonda z panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych socjal mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy" - napisał w poście.
Dodał. że ostatecznie to on postanowił pożegnać się ze stacją. "Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów rozwiązuje właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją". Do całej sytuacji odniósł się również Zygmunt Chajzer. "Coś kiepsko z TVN, jeśli przeszkadza im współpraca ze stacją radiową. Najlepsi prowadzący często byli radiowcami! Filip nie przejmuj się, rób swoje, rób to, w czym jesteś najlepszy" - napisał w mediach społecznościowych.