Tragedia na planie filmowym. Winowajca już raz zrobił to samo?
Na planie westernu "Rust" hollywoodzki gwiazdor postrzelił dwie osoby z pistoletu, który był rekwizytem w filmie. Baldwin nie wiedział, że broń jest nabita ostrą amunicją. Operatorka Halyna Hutchins została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Sprawę bada policja, a na jaw codziennie wychodzą nowe szczegóły. Wiadomo już, że tej tragedii można było uniknąć. Kto zawinił?
Wciąż pojawiają się kolejne doniesienia na temat tragicznego wypadku, do jakiego doszło na planie westernu "Rust".Okazuje się, że asystent reżysera, który podał Alecowi Baldwinowi naładowany ostrą amunicją pistolet, ma już na koncie podobne zaniedbanie. Jak ujawnili producenci filmu "Freedom’s Path", Dave Halls został usunięty z planu tej produkcji po tym, jak pistolet-rekwizyt ranił jednego z członków ekipy. "Był bardzo skruszony z powodu tego, co się stało. Rozumiał powody, dla których musiał wówczas odejść" - zdradzili producenci.
Poznajemy coraz więcej szczegółów wypadku, do jakiego doszło na terenie Bonanza Creek Ranch w Nowym Meksyku, gdzie do niedawna kręcony był western "Rust". Nowe doniesienia wskazują na rażące zaniedbania osób odpowiedzialnych za wykorzystaną w produkcji broń. Przypomnijmy, że Alec Baldwin, nieświadomy tego, że w używanym na planie pistolecie znajduje się ostra amunicja, postrzelił operatorkę Halynę Hutchins i reżysera Joela Souzę. Hutchins zmarła w wyniku odniesionych obrażeń, rany reżysera okazały się niegroźne.
Alec Baldwin postrzelił dwie osoby na planie "Rust"! Halyna Hutchins nie żyje
Osobą, której nazwisko pojawia się w kolejnych doniesieniach na temat tej tragedii, jest asystent reżysera Dave Halls. To on miał podać Baldwinowi naładowaną broń, zapewniając go, że jest bezpieczna. Okazuje się, że filmowiec już raz stracił pracę wskutek podobnego zaniedbania. Jak ujawnili producenci filmu "Freedom’s Path" w rozmowie z CNN, w 2019 roku na planie tej produkcji niespodziewanie wystrzelił pistolet, w wyniku czego ranny został członek ekipy dźwiękowej. Poszkodowany mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń, a po kilku dniach wrócił na plan.
"Halls został usunięty z planu natychmiast po tym, jak używana jako rekwizyt broń wystrzeliła. Produkcja została wznowiona dopiero wtedy, gdy Dave opuścił plan. W tym czasie sporządzono i złożono raport z incydentu. Był bardzo skruszony z powodu tego, co się stało. Rozumiał powody, dla których musiał wówczas odejść. Po tym zdarzeniu zatrudniono nowego asystenta oraz płatnerza. Produkcja zakończyła się sukcesem" - ujawnili przedstawiciele firmy producenckiej Rocket Soul Studios.
Jak doszło do śmierci Halyny Hutchins? Policja bada sprawę
Śledczy nadal pracują nad wyjaśnieniem okoliczności tragicznego wypadku z udziałem Baldwina.Jak wynika z dotychczasowych ustaleń pracowników biura szeryfa hrabstwa Santa Fe, Halls podniósł rekwizyt z wózka przygotowanego przez płatnerza i wręczył go Baldwinowi na chwilę przed śmiertelnym strzałem. "W pełni współpracuję z policją, by wyjaśnić, w jaki sposób doszło do tej tragedii i cały czas jestem w kontakcie z mężem Halyny, oferując swoje wsparcie jemu i całej jego rodzinie. Mam złamane serce przez to, co spotkało Halynę, jej męża, syna, i wszystkich, którzy ją znali i kochali" - skomentował sprawę w zamieszczonym na Twitterze poście Baldwin.
Śmierć Halyny Hutchins skomentował również jej ojciec, Anatolij Androsowycz, który podkreślił, że nie ma żalu do Aleca Baldwina. Jego zdaniem konsekwencje ponieść powinny osoby odpowiedzialne za rekwizyty na planie zdjęciowym. "Wciąż nie możemy uwierzyć, że Halyna nie żyje, a jej matka wariuje z rozpaczy. Ale nie obarczam winą Aleca Baldwina — to odpowiedzialność rekwizytorów, którzy zajmują się bronią. Mąż Halyny wkrótce zdecyduje, czy zostaną podjęte kroki prawne" - wyjaśnił w rozmowie z "The Sun". (PAP Life)