Nowe informacje w sprawie śmierci Jerzego Janeczka! Można było zapobiec tragedii?
Jerzy Janeczek zmarł 12 lipca w wieku 77 lat. Śmierć aktora była nagła i niespodziewana – gwiazda filmu „Sami swoi” zmarła w wyniku powikłań po użądleniu pszczoły. Jak się okazuje Jerzy Janeczek był zapalonym pszczelarzem, mimo że doskonale wiedział, że jest uczulony na pszczoły. Czy tragedii można było uniknąć?
O śmierci Jerzego Janeczka poinformował Związek Artystów Scen Polskich. Przyczyną śmierci aktora było użądlenie pszczoły. Okoliczności są tym bardziej tragiczne, że aktor miał przy sobie adrenalinę, ratującą życie i wstrzyknął ją sobie natychmiast po użądleniu. Jak okazało się później, niestety, lek nie zadziałał. Żona aktora wezwała pogotowie, jednak jego stan nie wydawał się na tyle poważny, by zabierać go do szpitala. Po ponownym telefonie żony na pogotowie niestety było już za późno...
Zobacz też: Jerzy Janeczek zmarł przez ukąszenie pszczoły! Tragiczne okoliczności śmierci aktora
Jak dowiedział się Super Express między małżonkami często dochodziło do sprzeczek dotyczących znajdującego się w ogrodzie ula. W dniu śmierci aktora też doszło do kłótni.
- Kazała mu się pozbyć pszczół. Bała się o jego zdrowie i życie - słyszymy. - W dniu, w którym zmarł, prosiła go, by założył strój ochronny, ale niestety nie posłuchał i doszło do tragedii.
Zobacz też: Jerzy Janeczek we wspomnieniach bliskich. "Wszyscy, tylko nie on"
Z relacji serialowej córki Janeczka - Jadźki, wynika, że aktor był w świetnej formie.
- Wręcz słynął z tego, że bardzo o siebie dbał. Codziennie się gimnastykował, często chodził na basen. Niedawno byli z żoną w sanatorium. Wybrali się tam pierwszy raz. Wrócili bardzo zadowoleni. Jerzy powiedział mi wtedy, że ma wrażenie, że nabrał sił na kolejne dwadzieścia lat życia. Szkoda, że okazało się inaczej - opowiedziała w rozmowie z WP Ilona Kuśmierska.
