Mila Jankowska nie tylko o serialu HBO #BringBackAlice": Stawiać granice [wywiad]

Mila Jankowska w serialu HBO "#BringBackAlice" wcieliła się w rolę Pauli Czapskiej, dziewczyny, która imprezy i używki stawia na pierwszym miejscu. Jak z tak odważną rolą poradziła sobie 21-letnia aktorka? Czy dobrze odnajduje się w showbiznesowej dżungli? I wreszcie, czy ma apetyt na karierę w branży filmowej?

Masz zaledwie 21 lat, a już obracasz się w świecie show-biznesu. Jakie są pierwsze wrażenia?

Mila Jankowska: - Nie jestem w stanie w pełni odpowiedzieć na to pytanie, bo dopiero do niego wchodzę. Mam nadzieję, że będę umiała się w nim poruszać, bo wiem, że nie jest to łatwy świat, szczególnie dla młodych kobiet. Na razie staram się do niego wchodzić na własnych zasadach i stawiać granice, co nie jest oczywiście proste. Chcę działać w zgodzie z sobą, nie poddawać się presji, bo łatwo się w tym zagubić. Czasami warto się wyciszyć i pomyśleć, co tak naprawdę jest dla mnie dobre. Sama jestem bardzo ciekawa tej przygody.

Reklama

Postać Pauli Czapskiej w serialu "#BringBackAlice" to pierwsza tak duża rola w twojej karierze aktorskiej. Czym była dla ciebie ta produkcja?

- Paula to młoda dziewczyna, która na pierwszy rzut oka może wydawać się zbuntowaną ekstrawertyczką, lubiącą imprezy, używki. Tak naprawdę to tylko maski, które na siebie nakłada. Dzięki nim łatwiej jest uciec od tego, co kryje się głębiej. Bardzo się cieszę, że mam możliwość wcielania się w bohaterów zupełnie innych ode mnie prywatnie. Myśląc o tym wszystkim już z perspektywy czasu, bo castingi zaczęły się ponad 2 lata temu, na pewno bardzo się rozwinęłam i dojrzałam dzięki temu projektowi.

Czułaś się rzucona na głęboką wodę?

- To wszystko było dla mnie nowe i stresujące. Wszyscy uczyliśmy się w tej wodzie pływać. Mam nadzieję, że mi się udało [uśmiech - red.].

Co pomogło wcielić się w postać Pauli?

- Na pewno w dużej mierze pomogła charakteryzacja. Fryzura, która jest bardzo specyficzna, kostium, makijaż. Dużo rozmawiałam z reżyserem i producentkami, by móc jeszcze bardziej zrozumieć charakter Pauli. Stworzyłam również playlistę na Spotify z charakterystyczną dla niej muzyką i zauważyłam, że faktycznie pomogła mi ona odnaleźć się w świecie mojej bohaterki. Mogę powiedzieć, że w pełni poczułam tę postać dopiero w połowie kręcenia serialu.

Paula często zakłada maski, ty też kamuflujesz swoje emocje pod twardą zbroją?

- Wszyscy przyjmujemy maski, nie ukrywam, że ja również to robię. Pomagają w wielu sytuacjach, ale staram się nie robić tego zbyt często. Jestem po terapii, większość rzeczy robię świadomie i umiem to kontrolować.

Powróćmy jednak na chwilę do spraw zawodowych. Widzowie mogą cię oglądać również w "Rodzinie na Maxa". Lubisz pracę na tym planie?

- Bardzo lubię pracę w serialu, mam w niej większe doświadczenie, w porównaniu do pracy na planach filmów. Jest dużo różnic, jeśli chodzi o ilość dni zdjęciowych, tempo pracy itp. Każda produkcja rządzi się swoimi prawami, a my aktorzy musimy do nich przywyknąć i jak najlepiej się w tym odnaleźć. Mam szczęście do projektów, w których obsada to niesamowicie dobrzy, empatyczni i chętni do pomocy ludzie. Bardzo zżyliśmy się przez dwa lata kręcenia dwóch sezonów. Spędziliśmy wspaniale chwile, wspieraliśmy się wzajemnie. Może "rodzina" to za duże słowo, ale faktycznie wytworzyły się między nami mocne więzi, które pielęgnujemy również poza planem [uśmiech - red.].

Znajdujesz czas na młodzieńcze szaleństwa?

- Na pewno jest we mnie nutka szalonego młodego człowieka [uśmiech - red.]. Staram się wyważyć życie prywatnie i zawodowe. Nie siedzę zamknięta w domu na cztery spusty, kiedy mam wolne. Bardzo lubię tańczyć, jednak na pewno nie tak bardzo jak moja bohaterka z "#BringBackAlice". Mam wrażenie, że nie jestem w tym dobra [śmiech - red.]. Sprawia mi to jednak bardzo dużo przyjemności, chociaż zdecydowanie wolę iść na karaoke niż przejmować parkiet.

Twój Instagram pęka w szwach od zdjęć z profesjonalnych sesji zdjęciowych. Aktywnie działasz również w tej branży?

- Swoją ścieżkę zawodową zaczęłam od modelingu i byłam w tym świecie przez parę lat. Nie chcę już iść w tym kierunku profesjonalnie, jednak sesje zdjęciowe sprawiają mi dużo radości. W wolnym czasie uwielbiam śpiewać, nagrywam swoje kawałki i nawet trochę koncertuję. Ćwiczę też jogę i w przyszłości chciałabym zrobić kurs instruktorki jogi. Uwielbiam też sprzątać, bardzo mnie to uspokaja [uśmiech - red.].

Aktorstwo, śpiew, modeling - jednym zdaniem artystyczna dusza!

- Z dzieciństwa pamiętam coniedzielne obiady rodzinne, podczas których moi bliscy byli przeze mnie zmuszani do oglądania moich występów. Jako mała dziewczynka brałam udział w programie "Od przedszkola do Opola"! Potem miałam dość długą przerwę, po której zaczęłam grać w Teatrze Muzycznym w Trójmieście. Bardzo się cieszę, że mogę rozwijać zdolności artystyczne.

Rozmawiała Aleksandra Szymczak/AKPA

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Max: Seriale | #bringbackAlice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy