Gwiazda "Klanu" kończy 55 lat! Teatr jest dla niej drugim domem
Gdy oznajmiła rodzicom, że chce zostać aktorką, nie byli do końca przekonani, jednak bardzo ją wspierali. Justyna Sieńczyłło szybko osiągnęła pierwsze sukcesy na scenie, a jej wieloletnia kariera nie tylko doprowadziła ją do stworzenia własnego teatru w Warszawie, ale również pozwoliła odnaleźć miłość życia. W tym roku artystka kończy 55 lat.
Swoją karierę rozpoczęła od sukcesów wokalnych, zdobywając Srebrny Samowar na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze w 1983 roku. Jednak to teatr stał się jej prawdziwym domem artystycznym. Wkrótce dołączyła do zespołu Teatru Powszechnego w Warszawie, gdzie przez lata stworzyła szereg niezapomnianych kreacji.
Rodzice pozwalali Justynie marzyć i robili wszystko, by jej marzenia się spełniały. Chodziła do szkoły muzycznej, na zajęcia baletowe i na lekcje gitary, śpiewała. Dobrze pamięta, jak zareagowali, gdy powiedziała im, że chce zostać aktorką.
"Byli sceptyczni, ale nie podcinali mi skrzydeł" - wyznała.
"Miałam szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo. Dzieci, które rodziły się w naszej wielopokoleniowej rodzinie, były owocem miłości i były obdarzane miłością. Nigdy mi jej nie brakowało" - mówiła w wywiadzie dla "Twojego stylu".
Jednym z kluczowych momentów jej kariery było wcielenie się w Hermię w "Śnie nocy letniej" Szekspira w 1991 roku. Sieńczyłło szybko zdobyła uznanie, co potwierdziła nagrodą dla młodej aktorki na Festiwalu Sztuki Aktorskiej w Kaliszu za rolę Chris w "Tańcach w Ballybeg". Jej teatralne osiągnięcia obejmują również tak różnorodne role jak Goplana w "Balladynie", Aniela w "Ślubach panieńskich" czy Anna Page w "Wesołych kumoszkach z Windsoru".
Wspólnie z mężem, Emilianem Kamińskim, założyła Teatr Kamienica w Warszawie - miejsce, które stało się centrum jej artystycznej działalności. W Kamienicy grała w takich spektaklach jak "Wiara Gran" czy "Tango Notturno", podkreślając swoje wszechstronne zdolności sceniczne.
Telewidzowie kojarzą Justynę Sieńczyłło przede wszystkim z roli Bogny Jakubowska w serialu Klan. Serial, będący jednym z najdłużej emitowanych w Polsce, przyniósł jej popularność i miejsce w sercach fanów.
W latach 1997-2006 w kultowej produkcji występowała wspólnie z partnerem. Emilian Kamiński grał w "Klanie" postać Tomasza Jakubowskiego, męża Bogny.
Znajomość Emiliana i Izabelli zaczęła się od... pomyłki. On był aktorem Teatru Narodowego, gdy ona po raz pierwszy zobaczyła go na scenie w roli Horacego w "Szkole żon". Była jednak pewna, że 27-letni przystojniak to Jerzy Matałowski, czyli niezapomniany "Kolumb" z kultowego serialu "Kolumbowie".
Gdy kilka lat później spotkała Emiliana na korytarzu innego warszawskiego teatru, powiedziała mu, że wzięła go za kogoś innego, a on... zaprosił ją na randkę! Niespełna rok później byli już po ślubie. Chociaż, żeby go wziąć, Emilian musiał pierwsze... rozwieźć się z poprzednią żoną!
Izabella Jarska ponoć informacje o nowej relacji męża przyjęła ze zrozumieniem. Matka malutkiej wtedy Natalii wyprowadziła się z córką od niewiernego małżonka, a kilka miesięcy później dostała sądowe potwierdzenie, że nie jest już związana węzłem małżeńskim ze znanym aktorem. Emilian Kamiński poślubił Justynę, a wkrótce potem na świat przyszli ich dwaj synowie - najpierw Kajetan, później Cyprian.
W jednym z wywiadów Kamiński opisywał pierwsze spotkanie z Justyną, po którym oszalał z zauroczenia.
"To było jak strzała Amora. W czasie jednej z prób zrobiliśmy sobie przerwę. Oparliśmy się o parapet i patrzyliśmy przez okno na park Skaryszewski, potem spojrzeliśmy się na siebie i nastąpił taki elektryzujący przepływ energii. Oboje poczuliśmy go w tym samym momencie" wspominał.
Ich szczęśliwe małżeństwo przerwała śmierć aktora. Emilian Kamiński odszedł 26 grudnia 2022 roku w wieku 70 lat.
Zobacz też: Mieli dość. Ci aktorzy zrezygnowali ze swoich kultowych ról w serialach