Elżbieta Starostecka: Piękna aktorka zniknęła z ekranów! Co się z nią stało?
Elżbieta Starostecka była uważana za jedną z najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych aktorek. Grała w wielu kultowych produkcjach, dzięki czemu przez długi czas cieszyła się uznaniem widzów. W 1994 roku niespodziewanie zniknęła z ekranów, potem wracała kilkukrotnie w małych rólkach. Jak 78-letnia aktorka wygląda dzisiaj?
W latach 70. drzwi do wielkiej sławy stały przed nią otworem. Po raz pierwszy na wielkim ekranie mogliśmy oglądać ją w filmie "Koniec naszego świata", który swoją premierę miał w 1964 roku. Na przełom w karierze nie musiała długo czekać. Po tym, jak wystąpiła w roli Jadwigi Rymarczyk w produkcji "Rzeczpospolita damska" zdobyła upragniony rozgłos.
Dzięki występowi w produkcji Hieronima Przybyły została zauważona przez przedstawicieli środowiska artystycznego i nie mogła narzekać na brak ofert pracy. Później wystąpiła między innymi w takich produkcjach jak "Noce i dnie", "Trędowata", "Lekarze" i "Więzy krwi".
Kiedy 29 listopada 1976 roku na ekrany kin w całej Polsce wszedł film Jerzego Hoffmana "Trędowata", grająca Stefcię Rudecką Elżbieta Starostecka okrzyknięta została Pierwszą Gwiazdą PRL-u. 33-letnia wówczas aktorka miała już na swym koncie kilkanaście interesujących ról w filmach i serialach oraz mnóstwo wybitnych kreacji teatralnych, ale dopiero "Trędowata" sprawiła, że Polacy oszaleli na jej punkcie. Pomimo tego, że zdobyła rozpoznawalność, niezbyt często widywano ją na salonowych imprezach. Starostecka zdecydowanie bardziej ceniła sobie spokojne życie blisko rodziny i stroniła od skandali.
Zobacz też: "Barwy szczęścia": Odcinki 2535-2539. Klara toczy walkę w sądzie
Wiele osób marzy o tym, by osiągnąć sukces, którym przez wiele lat cieszyć się mogła Elżbieta Starostecka. Jej jednak nie cieszyła sława, a praca na planie z biegiem czasu wydawała jej się coraz bardziej monotonna. W roku 1994 podjęła decyzję o zawieszeniu swojej kariery filmowej i całkiem poświęciła się pracy w teatrze i życiu rodzinnemu. Uwielbiała spędzać czas ze swoimi dziećmi - Kamilem i Anną.
Zobacz też: "Pierwsza miłość": Marcin i Alicja uwięzieni pod gruzami zawalonego budynku!
Aktorka i muzyk poznali się, gdy oboje studiowali w Łodzi - ona na wydziale aktorskim filmówki, on w konserwatorium. Po raz pierwszy spotkali się dzięki wspólnym kolegom, którzy zaangażowali ich do swoich projektów kabaretowych.
Długie spacery, interesujące rozmowy i podobne zainteresowania sprawiły, że ich przyjaźń po pewnym czasie przerodziła się w uczucie. Dopiero po kilku miesiącach znajomości Elżbieta Starostecka zdecydowała się zaprosić swojego chłopaka do domu na kawę. Włodzimierz Korcz wspomina, że stawił się u ukochanej punktualnie, ale zastał... zamknięte drzwi. Okazało się, że 20-letnia wtedy Ela szoruje schody, bo chciała na nim zrobić jak najlepsze wrażenie. Gdy wreszcie skończyła sprzątać mieszkanie i wpuściła Włodka do środka, spędzili razem na rozmowie o wspólnej przyszłości niemal całą noc!
Elżbieta Starostecka i Włodzimierz Korcz stanęli na ślubnym kobiercu w 1966 roku. Oprócz przysięgi małżeńskiej złożyli sobie wtedy obietnicę, że nie będzie u nich cichych dni, że nigdy nie zasną pokłóceni. Oboje mają dość silne charaktery, nad którymi jednak zawsze starali się panować.
W końcu Elżbieta Starostecka wróciła na ekrany. W 2001 roku pojawiła się w serialu "Więzy krwi", a pomiędzy rokiem 2012 a 2014 kilkukrotnie miała okazję wystąpić w "Lekarzach". Pomimo tego, że aktorka zbliża się do osiemdziesiątki, czas obchodzi się z nią wyjątkowo łagodnie.
Kilka lat temu Elżbieta Starostecka wyznała, że z chęcią wróciłaby do aktorstwa telewizyjnego na dłużej. Ma jednak pewien warunek.
Dziś prowadzi spokojne życie u boku swojego męża. Jak powiedziała w rozmowie z "Faktem", nie brakuje jej popularności.