Alec Baldwin chce zmiany przepisów dotyczących pracy z bronią!

21 października na planie westernu "Rust" doszło do tragedii. Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił operatorkę Halynę Hutchins i ranił reżysera Joela Souzę. Aktor postanowił podzielić się pomysłem, który mógłby zapobiec takim wypadkom w przyszłości.

Tragedia na planie "Rust"

Przypomnijmy, że Baldwin wypalił z pistoletu-rekwizytu podczas ćwiczenia sceny strzelaniny. W magazynku filmowej broni miały znajdować się ślepe naboje. Jednak wystrzelony pocisk przeszył klatkę piersiową operatorki i utkwił w ramieniu reżysera.

W toczącym się śledztwie nie wskazano jeszcze winnych tego zajścia, choć kolejni świadkowie zwracają uwagę na zaniedbania na planie. W tym na lekkomyślność pierwszego asystenta reżysera Dave’a Hallsa, który nie sprawdziwszy broni, przekazał ją Baldwinowi, zapewniając, że jest bezpieczna.

Alec Baldwin chce zmiany przepisów

W swoim najnowszym poście na Twitterze Baldwin wezwał do zmiany przepisów dotyczących filmowania scen z bronią. Nie, żeby w ogóle zakazać wystrzałów na planie (czego domaga się wielu innych filmowców). Pomysł aktora (który jest też producentem filmowym) polega na tym, by filmowa broń przed użyciem była za każdym razem sprawdzana przez profesjonalistę, czyli przedstawiciela... organów ścigania.

Reklama

Komunikat ten może być też pokłosiem wcześniejszych doniesień dziennika "The Times" jakoby asystent reżysera widział trzy naboje w magazynku pistoletu, ale nie sprawdził ich przed wzięciem broni do ręki. W oświadczeniu dla "New York Post" Dave Halls wyraził nadzieję, że "ta tragedia skłoni branżę do ponownej oceny swoich wartości i praktyk, by mieć pewność, że nikt już nie zostanie poszkodowany w procesie twórczym". (PAP Life)

Zobacz też: Judith Barsi: Dziecięca gwiazda została zamordowana przez własnego ojca

pba/ moc/

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy