Jan Suzin i Irena Dziedzic: Romans gwiazd PRL-u zakończył się skandalem

W czasach PRL-u spikerzy i prezenterzy telewizyjni byli prawdziwymi gwiazdami. Przez wiele lat TVP bez nich nie istniała. Oni ustanowili standardy i wzór dla obecnych prezenterów. Kochała ich cała Polska. Chociaż w tamtych czasach prasa nie interesowała się tak bardzo życiem popularnych osobowości telewizji, to o niektórych romansach było bardzo głośno. Związek Jana Suzina i Ireny Dziedzic zakończył się skandalem.

Kariera przez przypadek

Jan Suzin pochodził ze starego litewskiego rodu. Zgodnie z tradycją rodzinną ukończył architekturę. Przed kamery trafił przez przypadek. Przyjaciele młodego architekta znaleźli w gazecie informację o konkursie na prezentera. Od razu uznali, że Suzin nadaje się idealnie. Był młody, przystojny i miał urzekający głos. Sam mężczyzna nie liczył na wiele, gdy udał się na casting. Jedną z osób zasiadających w komisji była Irena Dziedzic, której Suzin od razu wpadł w oko.

Gdy został poproszony o wygłoszenie kilku zdań do kamery, postanowił sobie trochę zażartować. "Mam dla państwa dobrą wiadomość. Po przerwie szykujemy rzecz, która na pewno się państwu spodoba. Otóż Telewizja Polska kupiła w Paryżu serię filmów dla panów, które będziemy nadawać codziennie w godzinach wieczornych" - miał powiedzieć przyszły gwiazdor. Ostatecznie Suzin przeszedł dalej. W telewizji przepracował 41 lat (od 1955 roku). Był też znakomitym lektorem - czytał najbardziej znane amerykańskiej filmy, uwielbiał westerny. 

Reklama

Legendarni spikerzy telewizyjni

Romans gwiazd telewizji

Tak zaczęła się kariera Jana Suzina oraz jego romans z Ireną Dziedzic. Chociaż legendarna prezenterka oficjalnie była jeszcze w związku małżeńskim z Januszem Bałabanem, to nie kryła swojego zauroczenia młodszym kolegą. Jeszcze przed uzyskaniem rozwodu para zamieszkała razem w kamienicy przy ul. Hożej. Dziedzic podobno planowała nawet ślub z Suzinem. Zakochani zdecydowali się również na zakup samochodu. 

Irena Dziedzic wykorzystała swoje znajomości w wyższych strefach partyjnych i udało jej się zdobyć talon na wymarzony samochód. Jednak na ówczesne warunki samochód był bardzo drogi i nawet gwiazda telewizji była zmuszona wziąć kredyt. Dziedzic i Suzin nie mogli wziąć go razem, ponieważ nie byli małżeństwem. Dlatego postanowili, że ona weźmie pożyczkę na siebie, a Jan Suzin i jego kolega zostaną żyrantami. Tej decyzji prezenter miał wkrótce pożałować. 

Edyta Wojtczak: Ikona telewizji nie miała szczęścia w miłości

Zemsta porzuconej kochanki

Gdy Irena Dziedzic snuła weselne plany, Jan Suzin już miał na oku nową ukochaną. Mężczyzna coraz później wracał do domu. Wkrótce Dziedzic dowiedziała się, że jej partner zdradza ją z aktorką Alicją Pawlicką. Bez zastanowienia spakowała go i wyrzuciła walizki za drzwi mieszkania. Sobie zostawiła ich wspólny samochód. Ale kredytu sama dalej spłacać nie zamierzała. W efekcie tego u Suzina i jego kolegi pojawił się komornik.

O sprawie zrobiło się głośno na telewizyjnych korytarzach. Zostało zwołane nawet specjalne spotkanie, na którym uchwalono, że skoro Irena Dziedzic nie może spłacić kredytu, to trzeba jej pomóc. Prezenterka otrzymała premię, którą zachowała dla sienie i podobno wydała je na ubrania. 

"Po zerwaniu z Suzinem, Dziedzicówna zabrała mu samochód, sprzedała, a pieniądze całe wzięła sobie. Posunięcie to motywowała ponoć następująco: Po pierwsze nie będzie Suzin woził byle "dziwek" samochodem, którym kiedyś jeździła Irena Dziedzic. Po drugie, w okresie płacenia rat Suzin był bez grosza, u niej mieszkał, u niej jadł za jej pieniądze, a więc wóz jest jej. Po przeprowadzeniu sprzedaży Irena nie spłaciła rat wobec czego komornik egzekwował należność za raty u Suzina i jego kolegi" - można było przeczytać w - aktach IPN-u.

Jan Suzin postanowił dla świętego spokoju honorowo spłacić kredyt. Z Alicją Pawlicką był związany do końca życia. Irena Dziedzic związała się potem z aktorem Ignacym Gogolewskim, który był wtedy mężem Krystyny Łaniewskiej. Początkowo starali się ukryć swój związek. Jednak w środowisku aktorskim aż huczało od plotek. Gogolewski porzucił żonę oraz córkę i przeprowadził się do nowej ukochanej. Ten związek również nie przetrwał. Pierwsza dama polskiej telewizji zmarła w samotności 5 listopada 2018 roku w wieku 93 lat, ale informację przekazano dopiero 12 stycznia 2019 roku.

Miłosny trójkąt PRL-u. Tym romansem żyła Warszawa

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jan Suzin | Irena Dziedzic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy