Jan Prosiński: Co robi dziś syn Walińskich z "Na dobre i na złe"?
Od ponad 20 lat "Na dobre i na złe" przyciąga przed ekrany rzeszę wiernych fanów. W ciągu tych lat przez plan przewinęło się wiele twarzy. Niektórzy zostali w serialu na dłużej, inni pojawili się tylko na chwilę. Jan Prosiński przez kilka lat wcielał się w Pawła, syna Bruna Walickiego. Co dzisiaj robi dziecięcy gwiazdor?
Na planie "Na dobre i na złe" pierwsze kroki w aktorstwie stawiało wiele znanych twarzy. Część aktorów, którzy na początku byli jego wizytówką, dziś już nie mają z nim nic wspólnego. Niektórzy nie są już nawet związani z zawodem. Tak było w przypadku Jana Prosińskiego.
Produkcja TVP2 przyniosła mu ogromną popularność, jednak młody aktor miał kilka ról na koncie jeszcze przed przełomową rolą syna Bruna Walickiego. Pierwszy raz na planie pojawił się w 1993 roku w serialu "Jacek". Następnie wystąpił w kilku spektaklach telewizji oraz w "Złotopolskich", "Gwiezdnym piracie" i w końcu w "Na dobre i na złe". W serialu grał od pierwszego do 161 odcinka. Po odejściu z Leśnej Góry zniknął z ekranów.
Co słychać u gwiazdy "Na dobre i na złe" Karoliny Borkowskiej?
Kiedy odchodził z "Na dobre i na złe", był już pełnoletni. Wówczas wydawało się, że jego kariera aktorska nabierze szalonego tempa. Prosiński nie zdecydował się jednak pozostać w zawodzie. Zdecydował się za to stanąć po drugiej stronie kamery. W 2007 r. skończył studia na wydziale operatorskim w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Od lat odnosi sukcesy jako operator. Zajmuje się również fotografią.
Na przestrzeni lat zrealizował wiele reklam, reportaży oraz filmów dokumentalnych. Niektóre z nich zyskały nominacje do prestiżowych nagród - krótki metraż "Ptaki Nieloty" znalazł się na liście produkcji nominowanych do Złotej Żaby na Camerimage. W jego filmografii możemy znaleźć takie tytuły jak: "Wszystko płynie", "Roznosiciele radości", "Dary losu", "Każdy, kto kocha wiatr", "Linia", "Wściekłość i żal".
Maria Góralczyk: Co stało się z gwiazdą "Na dobre i na złe"?