Heidi Montag: Ofiara operacji plastycznych po latach żałuje

O nierealnych standardach piękna panujących w Hollywood mówi się od dawna. Presji wiecznej młodości ulegają nawet największe gwiazdy kina. Ćwiczenia, najdroższe kosmetyki, zabiegi medycyny estetycznej, a w końcu – operacje plastyczne. Są również osoby, które na chirurgiczną ingerencję w urodę decydują się jeszcze przez pierwszymi zmarszczkami. Jedną z nich jest m.in. Heidi Montag, która dzisiaj żałuje swoich decyzji z przeszłości.

Sława przez przypadek

Heidi Montag do show-biznesu dostała się nieco przez przypadek. Po ukończeniu szkoły średniej przeniosła się z rodzinnego Kolorado do Kalifornii, gdzie uczęszczała do Academy of Art University w San Francisco. Tam poznała Lauren Conrad, która była wtedy jedną z głównych bohaterek reality show "Laguna Beach". 

Dziewczyny szybko się zaprzyjaźniły, a Lauren pomogła przyjaciółce postawić pierwsze kroki w telewizyjnym świecie. Montag porzuciła studia i zaczęła swoją przygodę ze sławą. Została uczestniczką drugiego sezonu "Wzgórz Hollywood". Program skupiał się na jej relacji z Spencerem Prattem oraz przyjaźni z Lauren. 

Reklama

Udział w programie był dla Heidi Montag przełomem w życiu. Nie tylko zyskała sławę, ale również miłość. 25 kwietnia 2009 w Pasadenie w stanie Kalifornia Pratt i Montag wzięli ślub. Ambitna celebrytka nie miała zamiaru skupiać się na życiu rodzinnym. Wraz z mężem zaczęli rajd po popularnych programach telewizyjnych. Szybko stali się jedną z ulubionych par plotkarskiej prasy. 

Joan Van Ark: Kiedyś gwiazda, dziś ofiara operacji plastycznych

"Dynastia": Gwiazda serialu ostro o operacjach plastycznych

Dziesięć zabiegów w jeden dzień

Gwiazda telewizji dość szybko zaczęła ingerować w urodę. Miała 20 lat, gdy zdecydowała się na pierwszą operację plastyczną. Trzy lata później pod okiem kamery przeszła aż dziesięć zabiegów w ciągu jednego dnia. Gdy po kilku godzinach wyszła z jednej z popularnych klinik, nie przypominała już samej siebie. Zrobiła sobie lifting brwi, redukcję podbródka, zastrzyki z botoksu w okolicach czoła i brwi. Do tego przeszła zabieg wstrzykiwania tłuszczu w policzki, wargi oraz ich okolice. W rozmowie z magazynem "People" powiedziała potem, że zdecydowała się na to przez presję, którą odczuwała pracując w Hollywood.

Dopiero po kilku latach Montag przyznała, że czuła się źle w swoim ciele. Uważała, że każda kobieta w Hollywood ma większe piersi od niej, mniejsze podbródki, pełniejsze usta... Nie radziła sobie z krytyką oraz opiniami, które czytała o sobie w mediach oraz internecie. "Ludzie potrafili pisać naprawdę wredne rzeczy. Kiedy je czytałam, zaczynałam się tak czuć" - mówiła w jednym z wywiadów. 

Niestety, wykonane przez nią operacje nie wpłynęły pozytywnie ani na jej samopoczucie, ani wizerunek. Portale plotkarskie prześcigały się w wyliczaniu jej zabiegów, złośliwie określając ją mianem "surgery girl". Aspirująca wokalistka została ostro skrytykowana za całkowitą zmianę swoich rysów twarzy oraz kolejne powiększenie biustu do rozmiaru DDD (chociaż już w 2009 roku zdecydowała się na ten sam zabieg). 

Britt Ekland ofiarą chirurga! Żałuje operacji plastycznych

Żałuje poprawiania urody

W 2014 roku w wywiadzie w programie "Extra" Montag przyznała, że żałuje wykonanych operacji plastycznych i gdyby wiedziała, jak wiele problemów zdrowotnych sprowadzą na nią wykonane modyfikacje, nie zdecydowałaby się na zabiegi. Celebrytka potwierdziła również po raz kolejny, że usunęła implanty piersi, gdyż nadwyrężały jej kręgosłup (każdy z nich ważył około 1,5 kilograma). 

35-letnia obecnie Montag jest zdeklarowaną przeciwniczką poważnych ingerencji w wygląd. Nadal jest obecna w mediach, ale głównie skupia się na wychowaniu małego synka. Niedawno w rozmowie z "People" wyznała, że razem z mężem starają się o drugie dziecko. 

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy