Agnieszka Sienkiewicz w nowym serialu zagra żonę Piotra Stramowskiego
Tydzień temu Agnieszka Sienkiewicz pochwaliła się zmienionym kolorem włosów, tłumacząc, że została blondynką ze względu na rolę w nowym serialu. Teraz poszła o krok dalej i uchyliła nieco rąbka tajemnicy na temat produkcji Polsatu, przy której pracuje. Będzie to historia o czterech braciach, których zbliża do siebie pewna tragedia.
"To opowieść o rodzinie. Jest w niej czterech synów, każdy ma swoją historię, a tragedia, jaka ich spotyka zmusi ich do tego, by znów byli bliżej siebie... To opowieść o skrywanych tajemnicach, które wychodzą na jaw, rujnując spokój bohaterów" - zdradziła Agnieszka Sienkiewicz, odpowiadając na pytanie w instagramowej sesji Q&A, o czym będzie nowy serial.
W tej produkcji aktorka zagra żonę jednego z braci, którego portretuje Piotr Stramowski. "Po wielu latach grania komedii, mogę zagrać postać bardziej dramatyczną i to jest wyzwanie, na które czekałam" - napisała w poście sprzed kilku dni.
Tytuł nowej produkcji Polsatu nie został na razie ujawniony. Aktorka występowała wcześniej w innym serialu tej stacji, "Przyjaciółkach", gdzie wcielała się w Dorotę.
Sienkiewicz została też zapytana, jak czuje się w blondzie. "Trochę jak nie ja. Ale to dobrze, bo to postać jest blondynką, nie ja. Oswajam się" - odparła. Do tej pory była wierna naturalnemu kolorowi włosów w tonacji ciemnego brązu.
W rozmowie z fanami przewijał się też wątek życia rodzinnego Sienkiewicz. Mama 6-letniej Zofii i 3-letniej Marii, które wychowuje ze swoim mężem, biznesmenem Maciejem Gauerem, odniosła się do pytania, kto pomaga jej w opiece nad dziećmi. "Kiedy jestem w pracy, mój mąż genialnie ogarnia dzieci i psy! Serio! Jest superbohaterem w tej kwestii! Mamy też wspaniałą nianię, która jest z nami od lat i na miejscu jest też jedna Babcia! Moja starsza córka chodzi już do szkoły, a młodsza do przedszkola! Ponieważ na co dzień mieszkamy w Łodzi, a ja pracuję w Warszawie, czasem jest trudno logistycznie, ale mamy już lata praktyki" - opowiedziała Sienkiewicz, która teraz pracuje w stolicy codziennie po 12 godzin.
"Starsza córka ma sześć lat i szkoła?" - zapytał ktoś zdziwiony tym faktem. "Tak, Zosia poszła do brytyjskiej szkoły - dwujęzycznej. I w systemie brytyjskim sześć lat to pierwsza klasa. Ja sama poszłam do szkoły o rok wcześniej - jak miałam sześć lat, choć była to podstawówka na mazurskiej wsi" - wyjaśniła Sienkiewicz. Warto przypomnieć, że do brytyjskiej szkoły chodzą też m.in. córki Agaty i Piotra Rubików.