Franciszek Pieczka
Biografia
Studiował na Politechnice w Gliwicach, później w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, którą ukończył w 1954 roku.
Pierwsze artystyczne kroki stawiał na scenach teatralnych, m.in. w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie. Wkrótce zadebiutował również w filmie, w 1954 roku zagrał w "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy rolę patrolującego Niemca. W kolejnych latach grywał mniejsze bądź większe role, m.in. w "Matce Joannie od Aniołów" Jerzego Kawalerowicza. Dopiero rok 1964 przyniósł mu rolę, dzięki której mógł w pełni pokazać swój aktorski talent, w tym wypadku - komediowy. Była to postać Paszeki z "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa.
Popularność i miłość widowni zdobył jednak dzięki roli Gustlika Jelenia w serialu "Czterej pancerni i pies" (1966-1970).
Pracując na planie serialu, występował jednocześnie w filmach. Zagrał m.in. w filmach Henryka Kluby "Chudy i inni" (1966) oraz "Słońce wschodzi raz na dzień" (1967), "Hydrozagadce" (1970) Andrzeja Kondratiuka.
W 1967 roku zagrał główną rolę w znakomitym filmie "Żywot Mateusza" Witolda Leszczyńskiego.
Frnaciszek Pieczka zagrał w ponad stu filmach, współpracował z największymi polskimi reżyserami, m.in. Krzysztofem Kieślowskim, Andrzejem Wajdą, Jerzym Kawalerowiczem, Jerzym Hoffmanem, Kazimierzem Kutzem czy Janem Jakubem Kolskim.
Wspominając współpracę z Kolskim mówi: "U Kolskiego najważniejsza była dla mnie rola tytułowa w filmie pt. "Jańcio Wodnik". Jest to bardzo metaforyczna opowieść o życiu i przemijaniu. (...) Jańcio Wodnik to jakby święta postać z ludowych przypowieści. U Kolskiego miałem szczęście do niezwykłych postaci. To wprawdzie tylko krótki epizod, ale zagrałem w ciekawej, mistycznej scenie jego filmu "Jasminum" postać św. Rocha - patrona klasztoru, w którym toczy się akcja tego filmu".
Od połowy lat 70. Franciszek Pieczka związany jest z Teatrem Powszechnym w Warszawie. O zawodzie aktora mówi: "Z wiekiem przychodzi w tym zawodzie coraz większa pokora, bo starszy artysta coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, jak mało jeszcze w tym zawodzie potrafi i wciąż musi się doskonalić".