Franciszek Pieczka: Niezapomniany Gustlik
Nie żyje Franciszek Pieczka. Wybitny polski aktor zmarł w wieku 94 lat. Dla wielu widzów pozostanie niezapomnianym Gustlikiem z kultowego serialu "Czterej pancerni i pies". Jednak to nie jedyna wspaniała rola, w jaką wcielił się na małym ekranie.
Uwielbiany przez widzów aktor zadebiutował na scenie 30 stycznia 1954 roku, a kilka miesięcy później po raz pierwszy stanął przed kamerą na planie "Pokolenia" Andrzeja Wajdy. Franciszek Pieczka żartował, że od pewnego czasu wszyscy chcą go nagradzali go za... całokształt. Tylko w ciągu kilku ostatnich lat dostał m.in. Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski i Order Orła Białego w uznaniu zasług dla kultury polskiej, Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", Nagrodę Specjalną Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne oraz SuperWiktora i Orła za Osiągnięcia Życia.
W serialach występował wielokrotnie - pojawił się w takich produkcjach jak "Przed burzą", "Quo Vadis", "Bank nie z tej ziemi", "Blisko coraz bliżej", "Chłopi", "Doktor Ewa", "Ziemia obiecana" oraz oczywiście "Czterej pancerni i pies". Publiczność pokochała go za rolę Gustlika, członka wspaniałej załogi czołgu Rudy". Dzięki serialowi zyskał sławę i uwielbienie widzów.
Jednak Franciszek Pieczka został zapamiętany przez fanów seriali także jako Stanisław Japycz z "Rancza". Pracę na planie wspominał z ogromnym sentymentem. W produkcji grał prawie 10 lat.
- "Ranczo" to serial skłaniający do refleksji. Duża część polskich
seriali to niskiego lotu komercja, ale "Ranczo" jest mądrą i ciekawą
opowieścią - twierdzi.
- Wszystkie role, które zagrałem, uważam za ważne, bo w każdej z nich starałem się przekazać swoje życiowe doświadczenia - mówi aktor i dodaje, że miał dużo szczęścia, że pracował z najwybitniejszymi polskimi reżyserami - Andrzejem Wajdą, Kazimierzem Kutzem, Jerzym Kawalerowiczem, Janem Rybkowskim, Jerzym Hoffmanem i Janem Jakubem Kolskim - mówił aktor.
Zobacz też:
Franciszek Pieczka nie żyje. Legendarny aktor miał 94 lata
"Czterej pancerni i pies": Na jaw nadal wychodzą tajemnice serialu